Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił nie wykluczać rosyjskich sportowców z Igrzysk w Rio de Janeiro. MKOl ostateczną decyzję w tej sprawie scedował na poszczególne światowe federacje sportowe.

Do rozpoczęcia Igrzysk w Rio pozostało zaledwie 12 dni, a ciągle nie wiadomo, jakie będą ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące Rosjan. Na razie MKOl postanowił zrzucić z siebie odpowiedzialność. Teraz decyzje dotyczące poszczególnych grup rosyjskich sportowców będą musiały podjąć światowe federacje konkretnych dyscyplin sportu. Czasu jest niewiele, a przecież decyzja MKOl wymusza teraz działania ponad 20 światowych federacji, które muszą podjąć decyzję i czekać na ewentualne odwołania.

Zanosi się więc na olimpijski chaos, bo możliwe, że przez kolejne dni nadal nie będziemy mieli pełnej informacji dotyczącej Rosjan. Jednego dnia sprawą zająć może się federacja podnoszenia ciężarów, a innego federacja wioślarska. Przed Igrzyskami zafundowano nam więc masę emocji przy "zielonym stoliku". Na razie pewny jest jedynie brak w Rio rosyjskich lekkoatletów. Ich zawieszenie utrzymał w mocy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie.

Teraz rosyjscy sportowcy, którzy zakwalifikowali się do Igrzysk w Rio muszą przejść restrykcyjne badania antydopingowe. Ich wyniki mają być podstawą do tego, by poszczególne światowe federacja sportowe dopuściły ich do olimpijskiej rywalizacji. Do startu nie zostaną na pewno dopuszczeni zawodnicy w przeszłości karani za łamanie przepisów antydopingowych.

(mn)