To były naprawdę piękne, historyczne mistrzostwa; zdobyliśmy 172 punkty, przez co jest to absolutnie najlepszy występ w historii całej polskiej lekkoatletyki - ocenił w Polsat News minister sportu Witold Bańka. Z Berlina polscy lekkoatleci wracają z dwunastoma medalami.
W klasyfikacji medalowej lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie Polska zajęła drugie miejsce. Biało-czerwoni zdobyli 12 krążków, tak jak dwa lata temu w Amsterdamie (byli wówczas pierwsi), jednak tym razem mają o jedno złoto więcej. Pierwsze miejsce zajęli Brytyjczycy.
W niedzielę w ostatnim dniu zawodów reprezentantki kraju wywalczyły na Stadionie Olimpijskim trzy medale: w rzucie młotem złoto zdobyła Anita Włodarczyk, brąz - Joanna Fiodorow oraz Sofia Ennaoui - srebro w biegu na 1500 m.
To były naprawdę piękne i historyczne mistrzostwa - ocenił w porannej rozmowie z Polsat News minister sportu Witold Bańka. Ja bym chciał podkreślić jedną rzecz - co dla mnie jest szczególnie istotne - że my zdobyliśmy 172 punkty. To jest absolutnie najlepszy występ w historii całej polskiej lekkoatletyki - dodał.
Pytany, który sportowiec najbardziej go zaskoczył, minister podkreślił, że nie chce nikogo wyróżniać, ale jest pod wrażeniem "wyczynu Justyny Święty-Ersetic". Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice) wynikiem 50,41 zdobyła w Berlinie złoty medal w biegu na 400 m, a po 98 minutach wystartowała w biegu rozstawnym. My się spodziewaliśmy, że Justyna jest w stanie połamać 51 sekund, między 50,80-50,90, natomiast 50,41 pobiec to jest coś fenomenalnego - podkreślił.
Bańka odniósł się również do słów wiceprezesa PZLA Tomasza Majewskiego, który mówił o tym, że sukces na mistrzostwach to sposób na uczczenie pamięci Ireny Szewińskiej.
Na pewno nasza wielka mistrzyni z góry nam kibicowała, trzymała kciuki za całą naszą reprezentację, także wszyscy też biegali, rzucali, startowali dla śp. Ireny -powiedział minister.
(mn)