Polacy złożyli protest po wczorajszym meczu piłkarzy ręcznych. Biało-czerwoni zremisowali z Rosją 29:29, choć byli o krok od zwycięstwa w tym spotkaniu. Poszło o ostatnią akcję meczu, w której przeciwnicy wyrównali; zdaniem Polaków - niezgodnie z przepisami. Protest został odrzucony.
Reprezentanci Polski mogli wczoraj odnieść pierwsze zwycięstwo w fazie zasadniczej mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. Po porażce z Niemcami, Norwegią i Szwecją zwycięstwo dawałoby nam jedynie satysfakcję. Biało-czerwoni nie mają już szans nawet na walkę o 5. miejsce na tym turnieju. Triumf podczas tak mocno obsadzonych zawodów podwyższyłby na pewno morale biało-czerwonych, którzy próbują utworzyć drużynę na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
Kontrowersje miały wczoraj miejsce w ostatnich sekundach. Bramkę na zwycięstwo (29:28) rzucili Polacy i już cieszyli się z triumfu w tym spotkaniu, kiedy na 3 sekundy przed syreną końcową Rosjanie zażądali przerwy! Zegar zatrzymał się, zespoły zbiegły do linii, a grę wznowiono, kiedy zegar pokazywał 59 minutę i 57 sekundę. Nasi przeciwnicy zdążyli rozegrać błyskawiczną akcję i rzucić gola na 29:29.
Polacy dopatrzyli się u rzucającego błędu kroków. Bez kozłowania można wykonać jedynie trzy kroki, Rosjanin (co widzimy w powtórce) zrobił przynajmniej cztery.