Hubert Małowiejski, szef sztabu analityków piłkarskiej reprezentacji Polski przyznał, że Dania prezentuje obecnie wyższy poziom niż w październiku w Warszawie. Według niego Duńczycy cały czas robią postępy.
Podopieczni Adama Nawałki zagrają z Duńczykami w piątek (20:45) w Kopenhadze.
Dania jest silnym przeciwnikiem. Zawodnicy wywodzą się z czołowych, europejskich lig i regularnie grają w takich zespołach jak: Leicester City, Chelsea Londyn, Borussia Moenchangladbach, Werder Brema, Celtic Glasgow, Sevilla, Betis, Celta Vigo. Po nazwach tych klubów można sobie uświadomić, że mamy do czynienia z piłkarzami o sporej jakości - powiedział Małowiejski na środowej konferencji prasowej.
Mało który selekcjoner przy powołaniach ma tak duży komfort, że pomija zawodników regularnie grających w Primera Division czy Bundeslidze. Na pewno to silny rywal, grający w pierwszej fazie tych eliminacji poniżej swoich możliwości i oczekiwań - ocenił.
W październiku ub. r. biało-czerwoni pokonali w Warszawie Duńczyków 3:2.
Spodziewamy się silniejszego zespołu niż wówczas. Duńczycy wciąż deklarują walkę o pierwsze miejsce w grupie E. Ich najważniejszą cechą jest zespołowość. My jak zawsze jesteśmy precyzyjnie przygotowani do tego co można zaplanować. Zdajemy sobie sprawę z naszych atutów - podkreślił Małowiejski. Dodał, że piątkowi rywale Polaków cały czas robią postępy.
Biało-czerwoni zdecydowanie prowadzą w grupie E. Mają 16 punktów i o sześć wyprzedzają wicelidera Czarnogórę oraz trzecią w tabeli Danię. Jeśli wyniki najbliższych spotkań ułożą się korzystnie, podopieczni Nawałki będą pewni awansu już po spotkaniu z Kazachstanem w Warszawie.
W czwartek o godz. 12 reprezentanci Polski wylecą czarterem do Kopenhagi, gdzie dzień później zagrają z Danią. Bezpośrednio po meczu wrócą do Warszawy, gdzie w poniedziałek (4 września) podejmą Kazachstan.
(mn)