"W obu zespołach nie ma na którejś z pozycji kogoś, kto by się wyróżniał. Są bardzo dobrzy zawodnicy, bardzo dobra rywalizacja i bardzo zbliżone możliwości. Myślę jednak, że atutem dla Legii jest to, że zagra u siebie przy wspaniałej publiczności" - mówi reporterowi RMF FM przed jutrzejszym hitem T-Mobile Ekstraklasy, w którym Lech Poznań zmierzy się z Legią Warszawa, trener Stefan Majewski. "Sercem jestem za Legią, bo w niej grałem, natomiast doceniam też klasę przeciwnika" - dodaje.
Maciej Jermakow: Czy myśli pan, że w przypadku zwycięstwa Legii kibice z Warszawy będą mogli już otwierać szampany?
Stefan Majewski: Na pewno tak. Pamiętajmy, że zwycięstwo któregokolwiek z zespołów może praktycznie otworzyć drogę do mistrzostwa Polski. Lech jest w takiej samej sytuacji, ma dwa punkty straty i zwycięstwo Lecha tak samo go ogromnie przybliży do tego celu, natomiast dwa punkty przewagi plus trzy, gdyby wygrała Legia, wydaje się, że praktycznie zakończyłoby tę rywalizację.
Atuty Legii Warszawa - jak mógłby pan je krótko przedstawić?
Są bardzo zbliżone do zespołu Lecha. Ja myślę, że w takim dniu, jak my to mówimy, będzie decydowała dyspozycja dnia. To w jakiej formie się znajduje dany zawodnik, bo jakbyśmy porównywali, to te różnice są naprawdę minimalne. Nie ma na którejś z pozycji kogoś, kto by się wyróżniał. Bardzo dobrzy zawodnicy, bardzo dobra rywalizacja i tak jak powiedziałem, bardzo zbliżone możliwości. Myślę jednak, że atutem dla Legii jest to, że zagra u siebie przy wspaniałej publiczności.
Myśli pan, że ten aspekt psychologiczny też jest bardzo ważny? Czy trenerzy przed takim meczem muszą sporo czasu poświęcić także na odpowiednie przygotowanie piłkarzy pod tym względem?
Myślę, a nawet jestem pewien, że w tej chwili psychologia odgrywa bardzo dużą rolę. Pamiętajmy jak się zespół zachowuje, gdy ma jakąś serię, gdy wygrywa, gdy mu idzie, natomiast ktoś inny, gdy coś nie idzie, musi borykać się z różnymi problemami. Wówczas wygląda to zupełnie inaczej. Pytanie, kto ma większe atuty - Legia czy Lech? Lech ma doskonałą serię, a Legia jest bardzo blisko i u siebie, tak jak powiedzieliśmy, może sobie praktycznie zapewnić to zwycięstwo. Moim zdaniem tutaj jest ten malutki atut ze strony Legii - gra u siebie przy wspaniałym dopingu.
To będzie taki mecz walki, czy raczej ostrożne czajenie się, a może próba ukłucia pod koniec meczu? Jak pana zdaniem ten mecz będzie przebiegał?
Na pewno będzie to mecz walki. Myślę, że tutaj nie będzie większych spekulacji, większych roszad taktycznych, jak to mówimy. Wiemy doskonale, że remis praktycznie promuje Legię, natomiast wygrana każdemu z zespołów daje ogromną szansę na zdobycie mistrzostwa.
Sercem jest pan za Legią?
Sercem jestem za Legią, bo grałem w Legii, natomiast doceniam też klasę przeciwnika.
Krótka zabawa w obstawianie. Jaki wynik, kto mistrzem?
Pan mówi, że to zabawa, a ja nie lubię się bawić.
Dobrze. To jeszcze na koniec zapytam poważnie. Reforma ekstraklasy. Oczekuje pan z niecierpliwością tego zmienionego sezonu? Jakieś obawy w związku z tym są związane?
Na pewno wszystko, co nowe jest bardzo interesujące. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało, bo mówić dzisiaj o tym, co będzie jutro jest bardzo trudno.