Zawodnicy Cleveland Cavaliers pokonali na wyjeździe drużynę New Jersey Nets 96:88, wyrównując tym samym klubowy rekord - 57 zwycięstw w fazie zasadniczej. Do sukcesu poprowadził ich przede wszystkim LeBron James, zaliczając double-double w postaci 30 punktów i 11 zbiórek. Kolejne zwycięstwo odniósł także lider Southwest Division – Houston Rockets.
Równie dobre spotkanie rozegrał litewski zwodnik „Kawalierów” Zydrunas Ilgauskas, który zdobył 18 punktów. Goście zagrali bez kontuzjowanego Devina Harrisa, a w ich szeregach wyróżnił się z 25 punktami Vince Carter.
Zespół Houston Rockets pokonał natomiast San Antonio Spurs 87:85, odnosząc 47. zwycięstwo w 72 meczach. Szansy przechylenia szali na korzyść Spurs nie wykorzystał niestety na prawie pół minuty przed ostatnim gwizdkiem Matt Bonner - nie trafił za trzy punkty. Na pochwałę w zespole z Teksasu zasłużyli: zdobywca 24 punktów Ron Artest i Luis Scola (19 punktów i 17 zbiórek), natomiast wśród pokonanych Francuz Tony Parker (22 punkty i 12 asyst) i Tim Duncan (23 punkty).
W kolejnym meczu Detroit Pistons z Miami Heat gospodarze prowadzili przez większą część spotkania, ale zwycięstwo z Detroit wywieźli goście, wygrywając 101:96. Jeszcze na 13 sekund przed końcową syreną, dzięki rzutowi za trzy punkty Waltera Hermanna, gospodarze prowadzili 96:95. Końcówka meczu należała jednak do Heat. Niewątpliwy wpływ na porażkę zawodników z Detroit miała nieobecność kontuzjowanych zawodników Richarda Hamiltona, Rasheeda Wallace i Allena Iversona.
W Toronto Raptors pokonali Los Angeles Clippers 100:76. Na wyróżnienie wśród Clippers-ów zasłużyli Zach Randolph, który zdobył aż 20 punktów i Baron Davis z 12 punktami. Mimo tego drużynie nie wiedzie się niestety na wyjazdach, w ostatnich dwunastu meczach zdołali zaledwie dwa razy pokonać rywali. Po raz ostatni miało to miejsce 7 lutego, kiedy wygrali w Atlancie z Hawks.