Liga Mistrzów w tym sezonie nie dla krakowskiej Wisły. Dwubramkowa zaliczka spod Wawelu nie wystarczyła. Panathinaikos pokonał w Atenach drużynę „Białej Gwiazdy” 4:1. Nie wystarczyło przepisowe 90 minut, konieczna była dogrywka.
Bramki padały w drugiej połowie spotkania. Panathinaikos w ciągu 3 minut odrobił stratę z Krakowa i doprowadził do wyniku, który właśnie jemu dawał awans do Ligi Mistrzów. Gole strzelali: Naseif Morris i Emmanuel Olisadebe. Wcześniej kilka wspaniałych interwencji zaprezentował Radosław Majdan.
W 78. minucie "Biała Gwiazda" przebudziła się. Gola dla Wisły zdobył Radosław Sobolewski. Jednak bramką dla ateńczyków odpowiedział Papadopoulos. Od 90. minuty Wisła grała w osłabieniu – drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał zdobywca bramki, Radosław Sobolewski.
114. minuta to gol dla Panathinaikosu, który w ten sposób zapewnił sobie awans.
Trudne spotkanie dla obu zespołów, presja jest olbrzymia - mówił przed meczem trener Wisły Jerzy Engel i nie pomylił się. Wisła do Aten wyjechała z zaliczką z pierwszego meczu. Dwa tygodnie temu „Biała Gwiazda” pokonała drużynę „Koniczynek” 3:1. Gole dla Wisły strzelali: Paweł Brożek, Kalu Uche i Tomasz Frankowski. Radosława Majdana pokonał z kolei Emmanuel Olisadebe. To jednak nie wystarczyło.
Wisła wyszła na boisko w składzie: Radosław Majdan – Marcin Baszczyński, Tomasz Kłos, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka – Kalu Uche, Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk – Paweł Brożek, Tomasz Frankowski.
Gra toczyła się nie tylko o prestiż, ale też o wielkie pieniądze, jakie wiążą się z rozgrywkami Ligi Mistrzów. Za awans i rozegranie sześciu meczów fazy grupowej klub i zawodnicy mogą zainkasować nawet siedem milionów euro.
Drużyna „Białej Gwiazdy” mogła być trzecią polską drużyną, której udało się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wcześniej ta sztuka udała się warszawskiej Legii w sezonie 1995/96 oraz rok później Widzewowi Łódź. To skromny dorobek jak na dotychczasowych 13 edycji rozgrywek Ligi Mistrzów.
Panathinaikos trzykrotnie stanął polskim drużynom na drodze do Ligi Mistrzów. W sezonie 1995/96 w ćwierćfinale wyeliminował Legię Warszawa. Pięć lat później jeszcze w fazie kwalifikacyjnej pokonał stołeczną Polonię. Teraz pozbawił marzeń o LM krakowską Wisłę.
Sama Wisła pukała do bram prestiżowego grona najlepszych klubów Europy już trzykrotnie. Zawsze jednak potykała się na silniejszych rywalach – Barcelonie, Realu Madryt czy Anderlechcie Bruksela. Niestety, w wypadku Wiślaków nie będzie ukute nowe powiedzenie – do czterech razy sztuka. Aktualne będzie stare porzekadło - miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle...