Misja Katalonia rozpoczęta! Kajetan Kajetanowicz rozpoczął przygotowania do rozpoczynającego się w przyszły czwartek Rajdu Katalonii. Trzykrotny mistrz Europy zbiera w tym roku cenne doświadczenie w klasie WRC-2 i jak na razie idzie mu świetnie. Ostatnio startował w Turcji, gdzie w swojej klasie zajął 4. miejsce. Gdyby nie problemy techniczne z autem, prawdopodobnie stanąłby na podium. Kajetanowiczowi na trasie będzie pomagał jego pilot Maciej Szczepaniak, ale od dziś w rajd zaangażowany jest cały sztab ludzi, którzy od dzisiejszych testów na warszawskim Bemowie, mają czas do kolejnego czwartku, żeby perfekcyjnie przygotować auto na szutrowo-asfaltowe trasy. Nad całym zespołem czuwa koordynator Lotos Rally Team - Paweł Kajzar, z którym rozmawiał Paweł Pawłowski.
Paweł Pawłowski, RMF FM: Gościliśmy dziś na warszawskim Bemowie, gdzie Kajetan Kajetanowicz odbywa testy przed Rajdem Katalonii. Nawierzchnia to beton i szuter. Jakie znaczenie mają dzisiejsze testy?
Paweł Kajzar - koordynator w zespole Lotos Rally Team: Przed każdym rajdem odbywamy dwudniową sesję testową. Pierwszego dnia testujemy auto w kraju. Drugi dzień to już testy tam, gdzie odbywa się rajd. Co ma na celu taki test? Ktoś może twierdzić, że asfalt i szuter wygląda wszędzie tak samo. Jednak nawierzchnia ma swoją specyfikę. W każdym miejscu jest inny szuter i inny asfalt. W Hiszpanii mamy bardzo śliskie i szybkie asfalty. Dlaczego dziś testujemy na Bemowie? Tutaj mamy fragment asfaltowy; mamy też możliwość przejechania się małą pętlą szutrową. Z czymś takim będziemy się mierzyć w Katalonii. Będą odcinki szutrowo-asfaltowe. Będą odcinki stricte szutrowe i stricte asfaltowe. Pierwszy dzień rajdu odbywa się na nawierzchni szutrowej, natomiast sobota i niedziela to odcinki asfaltowe.
Czy taki rajd mieszany oznacza dla was problem z doborem opon?
Tak. Na każdym rajdzie dobór opon jest bardzo ważny. Mamy do dyspozycji dwie mieszanki: twardą i miękką oraz oponę na deszcz. To bardzo ważne, żeby dobrze dobrać opony, bo jeżeli zrobimy to źle, to straty czasowe mogą być bardzo duże, gdyż nie będziemy w stanie dogonić konkurencji.
Wciąż powtarzacie tutaj dwa słowa: opona szutrowa. Mówimy teraz o rajdzie mieszanym, na którym ta opona będzie stosowana. Czym dokładnie jest opona szutrowa?
To bardziej miękka opona, chociaż mamy też mieszankę twardą, ale mimo wszystko to bardziej miękka opona i wtedy ten samochód jest mniej stabilny. Trzeba wziąć sobie poprawkę na to, że auto - jak to się mówi w żargonie rajdowym - jest bardziej tapczanowate. Samochód przechyla się na boki. To coś zupełnie innego. Dlatego na dzisiejsze testy zaprosiliśmy gości, dziennikarzy i kibiców, żeby pokazać, jak to wygląda. Jeździmy treningowym samochodem na szutrowych oponach po asfaltowym odcinku. Widać więc jak to auto się przechyla i jak zupełnie inaczej pracuje. Na oponie asfaltowej on byłby przyklejony do asfaltu, a zakręty pokonywałby jak gokart. Ta opona szutrowa jednak bardziej płynie z racji mieszanki, z której jest zrobiona.
Gdybyśmy porównali to, co robicie dzisiaj do innych dyscyplin, to nie są stricte treningi dla Kajetana, tylko bardziej testy ustawień samochodu. A co w takim aucie, oprócz opon, ustawia się pod konkretny rajd?
W tym samochodzie jest naprawdę bardzo dużo rzeczy, które możemy sprawdzić i ustawić. Od skrzyni biegów - krótkiej i długiej - po dyferencjały. Każdy amortyzator ma bodajże po trzy twardości sprężyn. Samych amortyzatorów mamy trzy komplety. Kombinacji jest bardzo dużo. Jeśli to wszystko zbierzemy razem, daje nam to ogrom pracy. Nad wszystkim panuje inżynier. Kajetan czuje samochód. Przyjeżdża i mówi: chłopaki, jest za miękko lub za twardo, musimy coś zrobić; te sprężyny nie działają w tych warunkach; może zatem zmienimy sprężyny na amortyzatorach. Naprawdę możemy czymś takim bawić się cały dzień. Niestety każdy przejazd kosztuje, więc staramy się mieć zawsze jakąś bazę z poprzednich lat. Jeśli jesteśmy pierwszy raz na jakimś rajdzie, to musimy szybko wypracować jakiś podstawowy setup. Dopiero później przez niewielkie zmiany możemy iść kroczek po kroczku. Nie możemy robić wszystkich zmian na raz, bo nie będziemy wiedzieć, co działa, a co nie.
Stanowisko, na którym przygotowujecie auta, zajmuje sporo miejsca. Są namioty, jest ciężarówka. Jak zatem wygląda logistyka transportu całego sprzętu?
Dziś testujemy auto na Bemowie. Wieczorem zaczniemy pakowanie sprzętu. Samochód wraca do Krakowa, gdzie przejdzie przegląd. Jak zawsze po takich testach, na których robimy nawet 100 kilometrów. W międzyczasie ekipa, która odpowiedzialna jest za pakowanie ciężarówki, dopakuje wszystkie rzeczy, które musimy zabrać. Spakujemy samochód rajdowy, auto do zapoznania i ciężarówka jutro o godz. 16:00 wyjeżdża już do Hiszpanii. Tam zamelduje się w niedzielę, a w poniedziałek czekają nas już testy w Hiszpanii. Nasz tydzień rajdowy zaczęliśmy już dziś. Jutro wyjazd. Kajetan z zespołem wylatuje w niedzielę, a w poniedziałek czeka nas sesja testowa już na odcinku asfaltowym w Hiszpanii.
(ph)