Kadrowicze już z Arkadiuszem Milikiem trenowali w Opalenicy, gdzie przygotowują się do mistrzostw Europy. Indywidualnie ćwiczył tylko Maciej Rybus.
Arkadiusz Milik na zgrupowanie do Opalenicy przyjechał z kontuzją łąkotki, której nabawił się podczas ostatniego meczu ligi francuskiej z FC Metz. Uraz nie okazał się jednak groźny, ale przez tydzień piłkarz pracował indywidualnie - m.in. na basenie i z fizjoterapeutami. W czwartek trenował już z zespołem.
Indywidualnie trenował Maciej Rybus, który jeszcze przed zgrupowaniem nabawił się kontuzji mięśniowej.
We wtorek na zgrupowanie wrócił Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli w sobotę towarzyszył małżonce w narodzinach syna i otrzymał od selekcjonera Paulo Sousy kilka dni wolnego.
"Po meczu z Rosją nie mamy żadnych urazów, wszyscy są zdrowi i mam nadzieję, że tak pozostanie do meczu ze Słowacją. Arek i Maciej byli stopniowo wdrażani w trening, jako jedyni mieli wczoraj zajęcia na boisku" - powiedział rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
Czwartkowy trening trwał 80 minut. Jak zdradził Kwiatkowski, po południu kadrowicze będą również grać w piłkę, ale... wirtualnie na konsolach."To z naszych zobowiązań marketingowych i sponsorskich" - zaznaczył.