Artur Boruc po raz pierwszy od ponad półtora roku zagrał w meczu angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jego AFC Bournemouth pokonał u siebie 2:0 West Ham United, w którym wystąpił inny polski bramkarz - Łukasz Fabiański. Tempa nie zwalniają Liverpool i Manchester United.

Prawie 39-letni Boruc w sezonie 2016/17 był podstawowym golkiperem w Bournemouth, ale później miejsce między słupkami zajął Bośniak Asmir Begovic.

Polak cały poprzedni sezon ligowy spędził na ławce rezerwowych. Podobnie było w obecnym, jednak w 23. kolejce były reprezentant Polski otrzymał szansę - po raz pierwszy od 13 maja 2017 roku. Begovic tym razem był rezerwowym.

W meczu z "Młotami" Boruc miał niewiele pracy. Tymczasem Fabiański dwa razy skapitulował - po strzałach Calluma Wilsona w 53. minucie i Norwega Joshuy Kinga w doliczonym czasie. Dla pierwszego z nich to dziesiąte trafienie w sezonie, a dla Kinga - szóste.

W ekipie gości zabrakło austriackiego napastnika Marko Arnautovica, który jest łączony z ewentualnym transferem do Chin.

Trzecim Polakiem, który zagrał cały mecz w 23. kolejce Premier League, był Jan Bendarek. Obrońca Southampton FC wystąpił w starciu z Evertonem, a jego zespół wygrał u siebie 2:1 i awansował na 15. miejsce.

Tempa nie zwalnia lider Liverpool. "The Reds" pokonali u siebie Crystal Palace 4:3, a jak zwykle nie zawiódł tercet: Mohamed Salah, Roberto Firmino, Sadio Mane. Egipcjanin strzelił dwa gole, zaś Brazylijczyk i Senegalczyk po jednym.
Salah z 16 bramkami objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców Premier League. Firmino i Mane mają po dziewięć trafień.

Wynik jest solidny. Mamy teraz 60 punktów. To niesamowite, to doniosły dorobek - przyznał uradowany trener Liverpoolu Juergen Klopp.

W tabeli jego zespół o siedem punktów wyprzedza wicelidera Manchester City, który w niedzielę zagra na wyjeździe z ostatnim Huddersfield Town.

"Czerwone Diabły" nie zwalniają tempa


Wciąż znakomicie pod wodzą zatrudnionego w grudniu Norwega Ole Gunnara Solskjaera spisuje się Manchester United. Tym razem "Czerwone Diabły" dzięki bramkom w pierwszej połowie Francuza Paula Pogby z rzutu karnego oraz Marcusa Rashforda pokonały u siebie Brighton 2:1. Rywale odpowiedzieli tylko trafieniem Niemca Pascala Grossa w 72. minucie.

Pod wodzą Solskjaera, który zastąpił zwolnionego za słabe wyniki Portugalczyka Jose Mourinho, MU wygrał wszystkie siedem spotkań - sześć w lidze (bilans bramek 17-4) oraz z Reading 2:0 w Pucharze Anglii. 

Wieczorem zakończył się szlagierowy mecz derbowy w Londynie Arsenal - Chelsea. "Kanonierzy" zwyciężyli na własnym stadionie 2:0 i wrócili na piąte miejsce w tabeli. Gole strzelali: Alexandre Lacazette i Laurent Koscielny. 

Opracowanie: