Szwajcar Fabian Cancellara wygrał pierwszy etap Tour de France, czyli jazdę indywidualną na czas na dystansie 15 kilometrów w Monako. Mistrz olimpijski z Pekinu wyprzedził o 18 sekund jednego z głównych faworytów wyścigu Hiszpana Alberto Contadora oraz o 19 sekund Brytyjczyka Bradleya Wigginsa.
40 sekund do Cancellary stracił natomiast siedmiokrotny triumfator Tour de France Amerykanin Lance Armstrong, co dało mu dziesiąte miejsce.
Cancellara wypracował sobie wyraźną przewagę nad rywalami dopiero na ostatnim odcinku etapu, prowadzącym po torze ulicznym Formuły 1. Byłem faworytem czasówki po moich zwycięstwach w Tour de Suisse i w mistrzostwach Szwajcarii i wywiązałem się z tej roli. Założyć znów żółtą koszulkę lidera Toure de France to wielka sprawa dla mnie, dla mojej ekipy, dla mojej rodziny. Jestem z tego dumny. Będę bronić żółtej koszulki do jazdy drużynowej w Montpellier, a potem zobaczymy - powiedział po zwycięstwie Cancellara.
W sobotę z bardzo dobrej strony pokazali się zawodnicy grupy Astana. Oprócz Contadora i Armstronga w pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Niemiec Andreas Kloeden (4.) i Amerykanin Levi Leipheimer (6.).
Z kolarzy, którzy aspirują do odegrania istotnej roli w wyścigu, najsłabiej wypadł zwycięzca Giro d'Italia Rosjanin Denis Mienszow, który stracił do Cancellary półtorej minuty. Słabo wypadł też Luksemburczyk Frank Schleck (strata 1.19).
Jedyny Polak, debiutujący w Wielkiej Pętli, Marcin Sapa został sklasyfikowany na 164. pozycji w stawce 180 kolarzy.