Jest pierwszy sukces w Atenach. Nasza najlepsza pływaczka Otylia Jędrzejczak w ciągu godziny zdobyła dwa srebra. Najpierw wywalczyła srebro w sprincie na 100 metrów motylkiem. Potem zajęła drugie miejsce na 400 metrów stylem dowolnym.
W sprincie motylkiem na 100 m zwyciężyła Australijka Petria Thomas, a jako trzecia przypłynęła Holenderka Inge de Bruijn. Polka uzyskała czas 57,84, Thomas - 57,72. W finale olimpijskim na 400 m st. dowolnym złoto zdobyła Francuzka Laure Manaudou, która pobiła rekord Europy uzyskując czas 4.05,34. Wynik polskiej pływaczki to 4.05,84.
Jędrzejczak została tym samym czwartą polską pływaczką w historii, która stanęła na podium igrzysk.
Dziennikarze pytali Otylię, czy zamieniałby dwa srebra na jeden złoty medal.
Nie zamieniałabym - podkreśla nasza medalistka. Uważam, że wykonałam dobrą pracę. Z pierwszej dekoracji musiałam biec na drugi start, miałam dosłownie 5 minut, żeby usiąść - dodaje.
Mam nadzieję, że worek z medalami się rozwiązał. Kamień spadł mi z serca, bo zawsze najbardziej nerwowo czeka się na ten pierwszy - powiedział po pierwszym starcie Jędrzejczak szef polskiej misji olimpijskiej Ryszard Stadniuk.
Gdyby wyścig trwał jeszcze kilka metrów, to moglibyśmy być w jeszcze lepszych nastrojach. Otylia dość wolno zaczęła i później musiała gonić rywalki, ale taki jest jej styl - dodał Stadniuk.
Dzisiejsze starty to największe wyzwanie w karierze zawodniczki. Kibicowała jej cała Polska, również pierwszy trener Marian Syposz.
Jeszcze przed startem polskiej pływaczki twierdził, że zawodniczki nie powinna rozproszyć 40-minutowa przerwa między startami. Jestem przekonany, że zregeneruje w tym czasie siły i wytrzyma - mówił radiu RMF Syposz.
Trener przypomniał, że sytuacja, kiedy starty następują niemal zaraz po sobie nie jest dla naszej pływaczki nowością. W pierwszych mistrzostwach Polski, w których Otylia brała udział w 1994 roku, starty odbywały się co pół godziny i udało jej się zdobyć wówczas 4 złote medale - zaznaczył.
Tak "na gorąco" Marian Syposz skomentował dla RMF pierwszy start Otylii: Szczerze mówiąc liczyłem na złoto, ale i tak naszej zawodniczce należą się gratulacje, to wspaniały wynik. Pokazała co potrafi, kiedy „wrzuca trzeci bieg” trudno jej dotrzymać kroku .
Po drugim starcie, na 400 metrów stylem dowolnym powiedział: Gdyby dystans był dłuższy o 200 metrów, dogoniłaby Francuzkę i wygrała. Może finisz był zbyt późny, ale pokazała, że jest wspaniałą zawodniczką i jest doskonale przygotowana do igrzysk.
Trener Syposz podtrzymał jednocześnie swoje wcześniejsze prognozy, że Jędrzejczak zdobędzie złoto na 200 metrów stylem motylkowym: Ma zapewniony złoty medal. Musi go zdobyć .
Polka awansowała do finału wyścigu na 100 m stylem motylkowym, wygrywając swój półfinał. Jędrzejczak dopłynęła z trzecim rezultatem. Szybsze w drugiej ósemce okazały się te, które stanęły z nią później na podium - Holenderka Inge de Bruijn i Australijka Petria Thomas.
Wyśmienitą formę Jędrzejczak potwierdziła również w eliminacjach do finału na 400 m stylem dowolnym, do którego awansowała z wynikiem 4.07,11.
Przy okazji nasza pływaczka ustanowiła rekord kraju. Rezultat Polki był drugim wynikiem eliminacji. Lepiej popłynęła tylko późniejsza złota medalistka, Francuzka Laure Manaudou - 4.06,76, uzyskując najlepszy czas w tym roku na świecie.
Starty Otylii obserwowali mieszkańcy rodzinnego miasta pływaczki - Rudy Śląskiej. Podczas festynu zorganizowanego na miejskim kąpielisku, mieszkańcy oglądali na telebimie finałowy wyścig na 100 m motylkiem. Podczas wyścigu panowała niczym nie zmącona cisza, po ogłoszeniu wyników kibice nagrodzili Otylię oklaskami na stojąco.
Natomiast razem z Polakami mieszkającymi w Atenach zgromadzonymi w jednym z pubów, start polskiej pływaczki obserwował specjalny wysłannik radia RMF do Aten Roman Osica. Posłuchaj:
Niedziela była wyjątkowo udanym dniem dla Polaków w Atenach. Zaczęło się od zwycięstwa polskiej drużyny nad siatkarzami z Serbii i Czarnogóry. Dzień pełen olimpijskich sukcesów podsumowuje specjalny wysłannik RMF do Aten Piotr Salak. Posłuchaj: