Francuz Pierre Rolland z grupy Europcar wygrał 19. etap kolarskiego wyścigu Tour de France, zakończony stromym podjazdem na Alpe d'Huez. Nowym liderem został dziewiąty na mecie Luksemburczyk Andy Schleck (Leopard).
Jadący dotychczas w żółtej koszulce Francuz Thomas Voeckler (Europcar) stracił do zwycięzcy 3.22, a do Schlecka - 2.25. Przed tym etapem Voeckler miał zaledwie 15 sekund przewagi nad Luksemburczykiem.
Piątkowy etap liczył tylko 109,5 km, ale był niezwykle trudny i już od początku miał emocjonujący przebieg. Najpierw kolarze wspinali się, podobnie jak w czwartek, na Col du Galibier, a w drugiej części etapu na pięknie usytuowany Alpe d'Huez. W pierwszej części etapu uciekła kilkuosobowa grupa, w której byli m.in. Andy Schleck i ubiegłoroczny triumfator TdF Hiszpan Alberto Contador (Saxo Bank). Już wówczas problemy zaczął mieć Voeckler, który tracił przez długi czas około pół minuty. Pech dopadł innego zawodnika z czołówki klasyfikacji generalnej - Cadela Evansa (defekt roweru). Australijczyk - w przeciwieństwie do Francuza - szybko jednak odrabiał straty i razem m.in. ze starszym z braci Schlecków (Frankiem) dogonił uciekającą grupę.
Decydująca o losach wyścigu akcja miała miejsce 12 kilometrów przed metą. Wówczas zaatakował Contador, który w pewnym momencie miał nawet 1.40 przewagi nad grupą braci Schlecków i Evansa. W pościg za Hiszpanem ruszyli Hiszpan Samuel Sanchez (Euskaltel) oraz świetnie spisujący się tego dnia Pierre Rolland. Dwa kilometry przed linią mety dogonili Contadora, a wkrótce potem uciekli słynnemu kolarzowi. Sanchez nie wytrzymał tempa Rollanda i na finiszu stracił do niego 14 sekund. Trzeci był Contador. Andy Schleck finiszował jako dziewiąty (w grupie ze swoim bratem oraz Evansem), ze stratą 57 sekund do triumfatora.
Najlepszy z Polaków, Sylwester Szmyd z Liquigas, przez cały etap pomagał Włochowi Ivanowi Basso i na metę przyjechał na 41. miejscu, ze stratą prawie dziesięciu minut do Rollanda.
Do końca wyścigu pozostały tylko dwa etapy - w tym sobotnia jazda indywidualna na czas, która prawdopodobnie przesądzi o losach wyścigu. Zapowiada się pasjonująca rywalizacja między braćmi Schleckami oraz Evansem, który uchodzi za specjalistę od "czasówek".