Na stadionie w Kaiserslautern Włosi zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Piłkarskich Mistrzostw Świata w Niemczech. Zwycięstwo nad Australią 1:0 przyszło w ostatnich sekundach meczu. Sędzia podyktował rzut karny, który bezbłędnie wykorzystał Francesco Totti. W drugim dzisiejszym meczu Szwajcaria zmierzy się z Ukrainą.
Włosi, którzy od 50. minuty grali w dziesiątkę, gdy czerwoną kartkę zobaczył Marco Materazzi, w ostatnich sekundach spotkania zerwali się do ataku. Lewym skrzydłem szarżował Fabio Grosso, który najpierw minął Marka Bresciano, a będąc już w polu karnym przewrócił się o leżącego Lucasa Neilla. Prowadzący to spotkanie Luis Medina Cantalejo nie zawahał się ani przez moment, wskazując na jedenasty metr. Do piłki podszedł Francesco Totti i mocnym strzałem nie dał żadnych szans Markowi Schwarzerowi. Hiszpański arbiter chwilę później zakończył mecz.
Lippi i jego podopieczni mogli odetchnąć. Awansowali do ćwierćfinału, przechodząc drużynę prowadzoną przez Guusa Hiddinka, a więc trenera, który przed czterema laty, prowadząc Koreę Południową, zatrzymał ich w tej samej fazie turnieju.
Gdy w 50. minucie czerwoną kartkę dostał Materazzi, faul na Bresciano, wydawało się, że w Niemczech duch holenderskiego szkoleniowca znowu nawiedził Włochów. To jednak podopieczni Lippiego dobrze zaczęli to spotkanie. Ich selekcjoner postawił tym razem w wyjściowej jedenastce na Alessandra del Piero, zostawiając na ławce Tottiego. Parę napastników tworzyli Alberto Gilardino i Luca Toni. I właśnie napastnik Fiorentiny był najbliżej zdobycia prowadzenia w pierwszej połowie. Świetnie jednak spisywał się Schwarzer. Z drugiej strony groźnie było po strzale Scotta Chipperfielda, a tym razem na posterunku był Gianluigi Buffon.
Włoski bramkarz, wybrany graczem meczu, więcej pracy miał po zmianie stron, gdy jego drużyna grała w osłabieniu. Buffon nie dał się jednak pokonać nikomu, świetnie spisywali się także defensorzy, a szczególnie Gianluca Zambrotta i Fabio Cannavaro, a w końcówce doszło do sytuacji opisanej na wstępie.