Jeden z twórców hitu "Despacito" Daddy Yankee nie zapisze trasy koncertowej w Hiszpanii do najbardziej udanych. Podczas pobytu w Walencji pokój hotelowy rapera został obrabowany. Muzyk stracił biżuterię wartą ponad 2 mln dolarów.
Biuro prasowe artysty poinformowało o zdarzenia na Twitterze. Sprawą zajmuje się kancelaria prawna, a dla dobra śledztwa zajście nie będzie na razie komentowane.
Jak donoszą hiszpańskie media, mężczyzna podający się za Daddy’ego poprosił personel hotelu o otwarcie sejfu. Okradł dwa pokoje - z jednego zginęła biżuteria warta 2,3 mln dolarów, a z drugiego kilka tysięcy dolarów w hotówce.
Gdy artysta we wtorek wieczorem odkrył straty od razu skontaktował się ze służbami - informuje BBC.
Daddy Yankee, który naprawdę nazywa się Ramón Luis Ayala Rodríguez pochodzi z Portoryko. Światową sławę zdobył piosenką "Despacito", którą stworzył razem z piosenkarzem Luisem Fonsim. Teledysk do tej piosenki to pierwsze wideo, które przekroczyło 3 miliardy wyświetleń w historii YouTube. Rok od premiery film ma ponad 5,4 mld odsłon.
Mimo kradzieży raper kontynuuje europejską trasę koncertową.
(jp)