Jeszcze nie czas na łany krokusów w Tatrach. Z powodu kapryśnej wiosny, w naszych najwyższych górach wciąż leży sporo śniegu i na słynących z fioletowych dywanów kwiatowych Polanie Chochołowskiej czy Kalatówkach, krokusy nadal są nimi przykryte. Krokusy za to pojawiły się już na polanach leżących u stóp Tatr - w rejonie Kościeliska i Drogi pod Reglami.
W poprzednich latach fioletowe dywany krokusów można było podziwiać na Polanie Chochołowskiej już nawet w marcu. Tym razem jest inaczej. Krokusy wprawdzie zakwitły na polanie, ale w ostatni weekend przykrył je świeży śnieg. Co gorsza nie można liczyć też na to, że pojawią się w najbliższy, czyli świąteczny weekend, bowiem synoptycy zapowiadają kolejne opady śniegu.
Na łany krokusów musimy jeszcze poczekać tydzień lub dwa - mówi Dariusz Giś z Tatrzańskiego Parku Narodowego, który zajmuje się wolontariuszami pilnującymi, by turyści nie niszczyli tych chronionych kwiatów.
Na pewno nie będzie takiego pełnego rozkwitu w długi, świąteczny weekend. Na polanach pod Reglami już są. Można przejść się Drogą pod Reglami i tam pięknie widać krokusy na łąkach. Tu tego śniegu było po prostu mniej. Polana Chochołowska wciąż w 90 proc. pokryta jest śniegiem - dodał Giś.
"Patrole krokusowe" już działają i wolontariusze pilnują nawet tych niewielu krokusów. Ich pełnego rozkwitu pracownicy TPN spodziewają się dopiero w następny weekend i zapewne będzie można podziwiać je do początku maja.
Na Kalatówkach łanów krokusów jeszcze nie widać. Zobacz film.