Telefon alarmowy rozdzwonił się, kiedy z kościelnej wieży w zabytkowym sanktuarium Świętej Rodziny na Krupówkach w Zakopanem zaczął wydobywać się dym. Zaniepokojeni turyści wzywali pomoc. Nie wiedzieli, że "to tylko ćwiczenia."
W zabytkowym sanktuarium Świętej Rodziny na Krupówkach ratownicy prowadzili w środę ćwiczenia ratowania zabytków. Nie mieli o tym pojęcia turyści, którzy widząc dym wydobywający się z kościelnej wieży, wielokrotnie dzwonili na numer alarmowy.
Organizatorka szkoleń Katarzyna Góralczyk z Instytutu Bezpieczeństwa Dziedzictwa powiedziała, że ćwiczenia, które sprawdzają funkcjonowanie planu ochrony zabytków na wypadek kryzysowy czy sytuacji konfliktu zbrojnego, mają za zadanie przygotować opiekuna lub właściciela zabytku i służby ratownicze do właściwej współpracy. W przypadku obiektów sakralnych najczęściej takimi opiekunami są proboszczowie.
W tym roku po raz pierwszy przeszkoliliśmy kompleksowo 240 proboszczów zarządzających zabytkowymi kościołami w archidiecezji krakowskiej. Pokazujemy, jak przygotować obiekt, jak przygotować zespół i jak zaplanować akcję. 22 października będziemy robić drugie takie ćwiczenia w Krakowie, w bazylice Bożego Ciała - dodała Góralczyk.
Robert Wojtas z Wojewódzkiego Urzędu Zabytków w Krakowie powiedział, że takie ćwiczenia mają przygotować służby do działań ratowniczych, ale mają też bardzo istotne znaczenie dla zarządcy obiektu zabytkowego, w tym przypadku dla księdza proboszcza.
Ksiądz proboszcz po takich ćwiczeniach ma ogólny obraz, jak się zachować w przypadku sytuacji kryzysowej - dodał Wojtas.
Komendant PSP w Zakopanem st. bryg. Grzegorz Worwa poinformował, że podczas środowego szkolenia ćwiczona była ewakuacja osób, a w jej przeprowadzanie byli wdrażani księża. Ważnym elementem ćwiczeń było też zabezpieczenie tzw. zabytków ruchomych kościoła.
Były to pierwsze takie ćwiczenia na Podhalu, ale planowane są kolejne, również w obiektach niesakralnych.