"Rosja nie może wygrać tej wojny. Jeżeli Rosja wygra, to będzie oznaczało, że prymat prawa międzynarodowego nie został przywrócony. Przecież ona jest agresorem i to Rosja bez żadnego usprawiedliwienia i bez żadnej przyczyny napadła Ukrainę" – powiedział brukselskiej korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon prezydent Andrzej Duda przed wylotem do Brukseli. Spotka się tam m.in. sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte i przywódcami europejskimi, w tym z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Prezydent Andrzej Duda weźmie dziś udział w miniszczycie NATO. W Brukseli spotka się z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, przywódcami Ukrainy, Niemiec, Włoch, Danii, Holandii i Czech, a także szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą. Do rozmów dojdzie w rezydencji Marka Ruttego.
Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon powiedział, że będzie to robocza dyskusja. To będzie taka burza mózgów, wymiana poglądów. (...) To będzie, jak rozumiem, dyskusja najważniejszych partnerów europejskich, w której bierzemy udział my, jako sąsiad Ukrainy, który udziela największej pomocy poprzez bezpośrednie sąsiedztwo - powiedział prezydent.
Andrzej Duda dodał, że cieszy go, że w rozmowach weźmie udział Wołodymyr Zełenski. To jest fundamentalna kwestia, żeby Ukraina była przy stole wtedy, kiedy rozmawia się zwłaszcza w szerszych kręgach, na temat tej sprawy (wojny - przyp. red.) - wyjaśnił.
Oczywiście, z jednej strony podstawową sprawą jest to, żeby ta wojna się zakończyła, ale trzeba też pamiętać, że ja jestem prezydentem Polski. Dla mnie dwie kwestie mają fundamentalne znaczenie. Pierwsze to bezpieczeństwo Polski. Aspekt przestrzegania prawa międzynarodowego ma znaczenie ogromne. Rosja nie może wygrać tej wojny. Jeżeli Rosja wygra, to będzie oznaczało, że prymat prawa międzynarodowego nie został przywrócony. Przecież to Rosja jest tutaj agresorem i to Rosja bez żadnego usprawiedliwienia i bez żadnej przyczyny napadła Ukrainę, co do tego nikt nie ma wątpliwości - powiedział prezydent.
Jak dodał, podczas spotkania poruszony zostanie temat wsparcia dla Ukrainy.
Pytany o ewentualny udział polskich wojsk w siłach pokojowych w Ukrainie, Andrzej Duda odpowiedział: To jest temat do rozmowy. Natomiast z naszego punktu widzenia najważniejsze jest bezpieczeństwo Polski. To jest kwestia absolutnie fundamentalna. I jeżeliby dochodziło do jakiejkolwiek kwestii zawieszenia broni, dyskusji na temat sił pokojowych, podstawowe znaczenie będzie miało zabezpieczenie naszego terytorium jako terytorium wschodniej flanki Sojuszu, ubezpieczenie nas i naszych sojuszników przed potencjalną rosyjską agresją.
Na razie nie ma takiej dyskusji. Nikt takiej konkretnej propozycji nie złożył, nie przedstawił, jaka to w ogóle miałaby być formuła, co to miałoby być. Więc na razie nie ma żadnej dyskusji - dodał.
Prezydent w rozmowie z dziennikarką RMF FM przypomniał, że jesteśmy hubem logistycznym dla Ukrainy. Na pewno stanowimy dla niej dzisiaj zaplecze bezpieczeństwa. My udzielamy Ukrainie w ten sposób permanentnej pomocy - wyjaśnił.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 22. Prezydent wróci do Polski w nocy.