Na 12 lat więzienia w systemie terapeutycznym Sąd Rejonowy w Nowym Targu skazał byłego księdza Mariana W., oskarżonego o seksualne wykorzystywanie 11 ministrantów. Mężczyzna ma zapłacić łącznie 255 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonym i 15 tys. zł tytułem częściowych kosztów sądowych.

Marian W. był proboszczem kilku parafii w diecezji tarnowskiej, takich jak Grywałd, Kiczna czy Szalowa. Ustalono, że pokrzywdzone przez niego zostały 22 osoby: ministranci i lektorzy, ale w stosunku do 11 z nich przestępstwo umorzono z uwagi na przedawnienie.

Duchowny dopuszczał się przestępstw wobec małoletnich od 2003 do 2012 roku. Przez lata nikt o tym nie mówił.

Oskarżony miał wykorzystywać swoją pozycję i nadużywać stosunku zależności, jaki zachodził między nim a ministrantami oraz lektorami. U trzech pokrzywdzonych mężczyzn stwierdzono przewlekły zespół stresu pourazowego. Według specjalistów zdarzenia z młodości miały głęboki wpływ na dalsze ich życie.

Kościół zawiadomił o podejrzeniach wobec byłego duchownego po wprowadzeniu przepisów, które nakazywały takie działanie.

Sąd w Nowym Targu skazał byłego księdza Mariana W. na 12 lat więzienia w systemie terapeutycznym. Ma też 15-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych i ma im zapłacić zadośćuczynienie - łącznie 255 tys. złotych.

Marian W. ma też zakaz zajęć związanych z opieką nad dziećmi. Po odbyciu kary ma zostać skierowany na terapię farmakologiczną. Na poczet kary sąd zaliczył skazanemu około roku, który spędził on w areszcie. Mężczyzna na też częściowo pokryć koszty sądowe - 15 tys. złotych.

Uzasadnienie wyroku było niejawne. 

Na sądowym korytarzu prokurator Jacek Górny z prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu powiedział, że oskarżyciel wnioskował o 12 lat pozbawienia wolności.

Proces karny to jest także proces dochodzenia do pewnych przemyśleń, do pewnego dobrostanu. Na początku tego procesu pokrzywdzeni byli osobami mocno skrzywdzonymi, byli przygnieceni ciężarem tego wszystkiego, co im się stało, jednak w trakcie procesu zauważyłem, że odzyskiwali oni swoją godność i myślę, że najważniejsze w tym procesie jest to, że ludzie skrzywdzeni odzyskali swoją godność" - powiedział prokurator Górny.

Niezależnie od procesu toczącego się w przed nowotarskim sądem, trwa drugi proces przed Sądem Rejonowym w Gorlicach, w którym Marian W. jest również oskarżony o seksualne wykorzystywanie nieletnich.