Z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu - po 3 miesiącach - wychodzi 54-letnia pacjentka, która przeszła pionierski zabieg. Kobiecie przeszczepiono najpierw drugi raz serce, a chwilę po tym wykonano transplantację nerki. Była to pierwsza tego typu operacja w Polsce - informuje USK.
Pacjentka to Pani Małgorzata. Pierwszą transplantację serca przeszła jesienią w 2000 roku. Niestety rozpoznano u niej przewlekłe odrzucanie przeszczepu - waskulopatię naczyń wieńcowych. Stan jej zdrowia stopniowo się pogarszał. Została zakwalifikowana do ponownego przeszczepu serca.
W międzyczasie do dolegliwości, na które cierpiała dołączyła niewydolność nerek. Kobieta musiała być dializowana. Pojawiła się konieczność kolejnego zabiegu - transplantacji nerki.
Znalezienie odpowiedniego dawcy, dzięki któremu oba zabiegi można było przeprowadzić jednocześnie nie było łatwe. Ostatecznie zabieg łączonej retransplantacji serca i transplantacji nerki przeprowadzono w USK 25 maja.
Przeszczepienie obu narządów, z których każdy jest niewydolny jest wyzwaniem ponadstandardowym, bo na ogół nie ma zespołów, które są w stanie zrobić to w jednym czasie - bo w sumie jeden dzień to jest jeden czas - w jednym miejscu i od jednego dawcy. Bez tego zabiegu chora umarłaby na serce - podkreśla profesor Oktawia Mazanowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinieczneogo we Wrocławiu.
Zabieg trwał 7 godzin. By wszystko poszło dobrze, zaangażowanych było w niego 100 osób. Teraz, po 3 miesiącach stan pacjentki pozwala na wypisanie jej do domu.
W tej chwili na pewno jej wydolność jest lepsza niż przed samym zabiegiem. Niewydolne serce powoduje, że zwykłe mycie zębów jest wyzwaniem dla takich chorych. Więc jeśli ktoś może umyć zęby, zjeść posiłek, przejść po sali i robi to bez zmęczenia, to już jest wielki sukces - dodaje profesor.
54-letnia pacjentka pozostanie pod stałą opieką wrocławskiego ośrodka.