W Karkonoszach na Dolnym Śląsku zakwitły różaneczniki alpejskie. To jedyne, rosnące naturalnie takie rośliny w Polsce. Są w trudnym terenie. Daleko poza szlakiem, z którego nie można schodzić. Tam nie da się ich podziwiać, ale takie same okazy możemy zobaczyć w Karkonoskim Banku Genów w Jagniątkowie.
Różanecznik alpejski w Karkonoszach jest bardzo wyjątkowym gatunkiem. Jest to niewysoki, płożący się krzew o bardzo efektownych różowych kwiatach. Jego pochodzenie było od dawna nieustalone. Był notowany około 1600 roku. Natomiast były wątpliwości, czy nie jest to gatunek, który został tam posadzony przez człowieka - mówi Patrycja Rachwalska z Karkonoskiego Parku Narodowego.
Samo miejsce budziło jednak dosyć duże wątpliwości, ponieważ jest to eksponowany teren. Daleko poza szlakiem w Sowiej Dolinie. Zespół genetyków i botaników podjął się tego zadania. Kilka lat temu udało się ustalić, iż gatunek ma jak najbardziej naturalne pochodzenie - dodaje.
Jest to takie stanowisko reliktowe. Zostało z nami od epoki lodowej. Jednocześnie jest to najdalej wysunięte stanowisko na północ Europy. I jedyne zresztą w Polsce stanowisko naturalnego różanecznika - tłumaczy Rachwalska.
Na terenie karkonoskiego Banku Genów w Jagniątkowie jest kilkadziesiąt sadzonek różanecznika alpejskiego.
Jedną jest troszeczkę większą, bardziej już o pokroju takiego niewielkiego krzewu, która został uratowany podczas wykonywania i pobierania materiałów do badań genetycznych. Jeden z naukowców zauważył, iż został wyrwany z ziemi i już właściwie przysychał. Postanowiliśmy go uratować i dzisiaj możemy cieszyć się tym, że mamy kwitnący również okaz, który możemy pokazać ludziom - podkreśla Patrycja Rachwalska z KPN.
Jest to niemożliwe zobaczyć różanecznik alpejski w jego naturalnym siedlisku. Z racji położenia poza szlakiem i w bardzo trudnym terenie - dodaje.