285 filmów zobaczą kinomaniacy na festiwalu mBank Nowe Horyzonty, który rusza dziś we Wrocławiu. Święto kina niezależnego w stolicy Dolnego Śląska potrwa do 28 lipca.
25 600 minut seansów, dziesiątki spotkań, wydarzenia muzyczne w Klubie Festiwalowym w Arsenale - to wszystko czeka na wielbicieli kina niezależnego w stolicy Dolnego Śląska. We Wrocławiu rusza 24. MFF mBank Nowe Horyzonty.
Nowe Horyzonty są z jednej strony przeglądem tego, co najważniejsze w światowym kinie. Przywozimy to, co najpopularniejsze na światowych festiwalach: Cannes, Berlin, Wenecja, Rotterdam, Sundance. To taki creme de la creme. Z drugiej strony mamy dużo retrospektyw, przeglądów, które będą odkrywać to, co naprawdę nieznane. Twórczynie i twórców, których próżno szukać w historii kina czy nawet w internecie - mówi dyrektor Nowych Horyzontów Marcin Pieńkowski. Jak dodaje: Do Wrocławia ma przyjechać ponad pół tysiąca gości z całego świata.
Tegoroczną odsłonę festiwalu otwiera film "Rodzaje życzliwości" Yorgosa Lanthimosa. O 20:30 rozpocznie się międzynarodowa premiera "Minghuna" Jana P. Matuszyńskiego, z udziałem twórców i obsady. Miłośnicy kina zobaczą również kolejną odsłonę sekcji Oslo/Reykjavik - pokaz "Armanda" Halfdana Ullmanna Tøndela oraz retrospektywę Alaina Tannera - film "Messidora".
W Kinie Nowe Horyzonty będzie można spotkać Rose Glass i Weronikę Tofilską - reżyserkę i współscenarzystkę "Love Lies Bleeding", które przywitają dziś widzów. Pierwszego dnia festiwalu na wielbicieli kina czekają również projekcie: "Grand Tour" Miguela Gomesa, "Wrócicie do siebie" Jonasa Trueby, "Jak zostałam Perliczką" oraz "Dziki diament" Agathe Riedinger.
W czwartek o 12:00 rozpocznie się również online’owa część festiwalu. Do 4 sierpnia widzowie będą mogli zobaczyć na domowych ekranach blisko 100 różnych tytułów.