Kilkaset osób ustawiło się w niedzielę w kolejce przed ambasadą Rosji w Warszawie, żeby wziąć udział w wyborach na prezydenta tego kraju. Jak mówili naszej reporterce, chcą w ten sposób zamanifestować swój sprzeciw przeciwko polityce Putina i pokazać, że wielu Rosjan jest przeciwko wojnie.
"W niedzielę w południe przyjdź do lokalu wyborczego, stań w kolejce i zagłosuj przeciwko Putinowi" - to instrukcja na wybory prezydenckie w Rosji, jaką rozpowszechniają opozycyjne media. Akcja nazywana "w południe przeciwko Putinowi" polega na zamanifestowaniu sprzeciwu wobec władzy Kremla i oddaniu hołdu zmarłemu rosyjskiemu opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu.
Jak poinformowała reporterka RMF FM Magdalena Grajnert, przed rosyjską ambasadą w Warszawie ustawiła się długa kolejka protestujących.
Przed placówką dyplomatyczną zebrało się kilkaset osób, które były pojedynczo spisywane przy bramie i dopiero wtedy mogły wejść do budynku ambasady.
Część protestujących trzymała ze sobą transparenty. Pojawiły się okrzyki: "Nawalny gieroj" i "niet wajnie" (nie dla wojny - przyp. red.).