Każda odmowa wykonania zgodnej z prawem aborcji będzie z urzędu zgłaszana do prokuratury - zapowiedział Donald Tusk. Premier zwrócił się do ministrów sprawiedliwości i zdrowia o przygotowanie wytycznych, które pozwolą na egzekwowanie praw kobiet.
Zwróciłem się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz do pani minister zdrowia, aby przedstawili odpowiednim instytucjom i osobom wytyczne, zgodnie z którymi np. w przypadku odmowy uzasadnionej terminacji ciąży szpital straci kontrakt z NFZ w zakresie ginekologii, jeśli bez wyraźnego uzasadnienia odmówi terminacji ciąży i sprowadzi przez to zagrożenie na zdrowie i życie kobiety - mówił Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Krajowej PO w Warszawie.
Premier podkreślił też, że klauzula sumienia "nie może w żadnym wypadku zastąpić tego oczywistego obowiązku, który jest pierwszym obowiązkiem każdego lekarza, a więc kiedy trzeba ratować życie i zdrowie kobiety". Szef polskiego rządu podkreślał, że "klauzula sumienia nie może być uzasadnieniem odstąpienia od czynności, które ratują życie lub zdrowie kobiety".
Premier przekazał ponadto, że rząd będzie oczekiwał zarówno od konsultanta krajowego do spraw ginekologii, jak i konsultantów wojewódzkich, kontroli wszystkich przypadków zastosowania klauzuli sumienia "i każda odmowa wykonania zabiegu będzie zgłaszana z urzędu do prokuratury".
Donald Tusk podkreślił, że "od dzisiaj prokuratura będzie zobowiązana do badania, dlaczego ktoś naraził życie i zdrowie kobiety, a nie dlaczego ktoś zdecydował się na ratowanie zdrowia lub życia kobiety". Dlatego będę oczekiwał, aby prokurator generalny wszczynał z urzędu śledztwo w sprawie każdego przypadku odmowy - niezależnie od tego, czy konsekwencje tej odmowy będą tragiczne, czy nie - powiedział premier.
Podkreślam: nie będziemy czekać na zgodę lub brak zgody opozycji, prezydenta, czy nawet naszych koalicjantów. Te decyzje wprowadzimy mocą decyzji premiera, odpowiednich ministrów i odpowiednich instytucji - dodał premier.
Do sprawy odniosła się minister zdrowia Izabela Leszczyna, która poinformowała, że w poniedziałek skieruje do konsultacji społecznych rozporządzenie, w którym zmienione zostaną ogólne warunki umów pomiędzy NFZ a szpitalami prowadzącymi oddziały ginekologiczno-położnicze ws. terminacji ciąż.
Donald Tusk mówił też o nadchodzących wyborach samorządowych. Premier stwierdził, że "nikt nie ma prawa ani przez chwilę zachłysnąć się sondażami, które pokazują, że PO i KO stały się liderami w oczach opinii publicznej".
Szef rządu i lider PO podczas wystąpienia zaznaczał, że nie chce ani działaczy Platformy Obywatelskiej, ani całej Polski przekonywać "do naszych sukcesów". Ludzie mają swoje oczy, swój rozum, swoje serca i dobrze wiedzą, czego od nas oczekiwali i najlepiej wiedzą, na jaką ocenę zasłużyliśmy po tych pierwszych tygodniach rządów - powiedział.
Jak dodał, mógłby długo opowiadać o "tych wszystkich barierach, pułapkach, polach minowych, złej woli ze strony naszych poprzedników; trudności jakie stwarza zastany układ władzy". Tego bagna korupcji i bałaganu, który czyścimy, i naprawdę 24 godziny na dobę to jest za mało czasu, by uporać się z tym, czym właściwie trudno się chwalić. Sprzątanie to nie jest nic takiego, co może być efektownym spotem wyborczym. A to sprzątanie po naszych poprzednikach przypomina wysiłek Heraklesa - dodał.
Wzywał też działaczy, by "bardzo poważnie traktowali tych, którzy głosowali na KO i tych, którzy wiążą z tą formacją nadzieje". (I) tych, którzy patrzą może nieufnie, bo nie byliśmy nigdy ich pierwszym wyborem, ale zastanawiają się, że może warto jednak oddać w nasze ręce na dłuższy czas losy ojczyzny - dodał.
Nie macie prawa, ja nie mam prawa i wy nie macie prawa, ani przez chwilę zachłysnąć się sondażami, które pokazują, że Platforma Obywatelska i Koalicja Obywatelska, że staliśmy się liderami w oczach opinii publicznej, tej politycznej sceny - wezwał.
Jak wiecie, łaska pańska - a naszym panem są wyborczynie i wyborcy - na pstrym koniu jeździ, więc traktujecie to jako zachętę, ale proszę żebyście zobaczyli w tych sondażach i jak patrzycie ludziom w oczy; żebyście zobaczyli, co mają w oczach, w tym jest ciągle duża nadzieja, ale w tym są także sygnały i ostrzeżenia. Jeśli nie dacie rady - mówią nam to codziennie - jeśli zawiedziecie szumnie w tych podstawowych kwestiach, to bardzo szybko z tego konia spadniecie - zaznaczył.
Donald Tusk mówił też, że nie narzeka na obowiązki szefa rządu. Nie narzekam, zdecydowałem się być premierem, więc trudno mi narzekać na to, że od rana do wieczora muszę się zajmować problemami, o których nie sądziłem, że staną się absolutnie priorytetowe z punktu widzenia interesów kraju: protesty rolników, demonstracje, blokady, konsekwencje wojny na Ukrainie - wymieniał.