Policja opublikowała szczegóły dynamicznej akcji w warszawskich Alejach Jerozolimskich. Operacja odbyła się w ubiegłym tygodniu, ale wówczas policja nie chciała zdradzać szczegółów. Tym razem dostaliśmy najdrobniejsze detale i sensacyjne nagranie z akcji, w czasie której zatrzymano trzech mężczyzn. Podejrzani kradli samochody w Czechach.
Policjanci z grupy "Orzeł" stołecznej samochodówki rozpracowali grupę trudniącą się kradzieżami aut. Funkcjonariusze udaremnili ubiegłotygodniową próbę sprowadzenia do Polski skradzionej na terenie Czech Toyoty Camry.
W ręce policjantów wpadli trzej mężczyźni w wieku 24, 29 i 30 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem pojazdu, działając wspólnie i w porozumieniu.
Jak ustalili policjanci, podejrzewani najpierw wyszukiwali i typowali pojazdy do kradzieży, a następnie organizowali sprzęt niezbędny do pokonywania zabezpieczeń, zarówno mechanicznych, jak i elektronicznych. Na miejsce przestępstwa przemieszczali się innymi samochodami.
Ostatnią kradzież, jakiej dokonali w pierwszych dniach października, zaplanowali na terenie Czech. Udali się tam, nie mając wiedzy, że cały czas są obserwowani przez prowadzących działania policjantów stołecznej samochodówki, wspieranych przez kryminalnych z Ciechanowa.
Po dotarciu do jednej z miejscowości w Czechach pod osłoną nocy przestępcy skradli Toyotę Camry o wartości 100 tysięcy złotych, a następnie ruszyli w drogę powrotną do Warszawy.
Kiedy znajdowali się w Al. Jerozolimskich policjanci z grupy "Orzeł" wspólnie z policjantami Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji i Sekcji w Ciechanowie wkroczyli do akcji, która miała na celu zatrzymanie sprawców kradzieży.
Złodzieje rozpoczęli ucieczkę, doprowadzając do kolizji z innymi samochodami.
Na gorącym uczynku zatrzymano trzech mężczyzn w wieku 24, 29 i 30 lat, którzy - jak się okazało - na swoim koncie mają podobną kradzież, której dokonali w początkowych dniach września. Wówczas do jednej z miejscowości na terenie Czech udali się wypożyczonym Audi Q3, gdzie pod osłoną nocy skradli Kię Proceed o wartości 110 tysięcy złotych. Następnie wrócili do Warszawy, a skradziony samochód ukryli w dziupli samochodowej w miejscowości Kozły. Tam pojazd został zdemontowany na części.
Zatrzymani podczas akcji w Al. Jerozolimskich trafili do Komendy Stołecznej Policji, gdzie usłyszeli zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem wspólnie i w porozumieniu po uprzednim pokonaniu w nieustalony sposób zabezpieczeń elektronicznych dwóch pojazdów. Dodatkowo 24-latek odpowie za niezastosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz niezastosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu - informuje Komenda Stołeczna Policji.
Decyzją sądu na wniosek prokuratora wszyscy podejrzani zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie.