Pod hasłem "Sakramenty dają życie" 6 sierpnia wyruszy na Jasną Górę ze stołecznego sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia 312. Warszawska Pielgrzymka Piesza nazywana "pielgrzymką matką", która nieprzerwanie wyrusza na szlak od 1711 roku.
Kierownik 312. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej paulin ojciec Krzysztof Wendlik powiedział PAP, że tegoroczne hasło nawiązuje do programu roku duszpasterskiego Kościoła w Polsce "Wierzę w Kościół Chrystusowy".
Bez sakramentów nie ma Chrystusowego Kościoła, bez uczestnictwa w sakramentach nie ma życia chrześcijańskiego. Wybraliśmy to hasło, aby tę prawdę bardziej zgłębić - wyjaśnił.
Poinformował, że konferencje poświęcone sakramentom napisali dla pątników dominikanin ojciec Jarosław Kupczak z Krakowa oraz siostra Emilia Kąkol ze zgromadzenia Pobożnych Uczennic Boskiego Mistrza z Olsztyna. Centralnym punktem każdego dnia będzie wspólna msza św. Program przewiduje również codzienną modlitwę różańcową i wspólne odmawianie Brewiarza. Pielgrzymi będą również modlić się nowenną do Matki Bożej przed przypadającą 15 sierpnia uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Ojciec Wendlik zaznaczył, że pątnicy wyruszą 6 sierpnia ze stołecznego sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia w Warszawie po mszy św. o godz. 6 rano. W tym roku zmodyfikowana została początkowa trasa pielgrzymki. Nie będziemy szli tak jak dotąd ulicą Podwale, ale pójdziemy przez Barbakan, następnie przejdziemy ulicą Nowomiejską przez Rynek Starego Miasta obok warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela, przez Plac Zamkowy i dopiero później skręcimy w ulicę Senatorską. Chcemy w ten sposób pokazać, że idziemy przez serce stolicy - podkreślił.
Trasa przemarszu WPP liczy około 250 kilometrów, które pątnicy pokonają w 9 dni. Po drodze odwiedzą m.in. Sanktuarium bł. Honorata Koźmińskiego w Nowym Mieście nad Pilicą, Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannie, Sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego oraz Krwi Zbawiciela w Paradyżu, Sanktuarium św. Anny na Górze św. Anny, Sanktuarium Matki Bożej Mstowskiej Miłosierdzia i Sanktuarium św. Ojca Pio na Przeprośnej Górce.
Ojciec Wendlik poinformował, że WPP dotrze na Jasną Górę 14 sierpnia w godzinach popołudniowych, tak by 15 sierpnia pątnicy mogli wziąć udział w obchodach uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Będziemy maszerować podzieleni na 21 grup. Nocować będziemy w zdecydowanej większości pod namiotami, choć zdarzają się noclegi w szkołach lub stodołach czy u zaprzyjaźnionych gospodarzy - zaznaczył.
Podkreślił, że w ubiegłym roku w końcowej fazie w pielgrzymce szło około 4 tys. osób. W tym roku spodziewamy się podobnej liczby. Pielgrzymują ludzie w każdym wieku, od rodzin z małymi dziećmi, przez młodzież aż po osoby starsze. Zdarza się, że idą z nami rodziny wielopokoleniowe: rodzice z dziećmi i dziadkowie - powiedział.
Paulin podkreślił, że obecnie, choć liczba pielgrzymów zmniejszyła się w porównaniu z okresem przed pandemią koronawirusa, widać że wzrasta duchowa świadomość pielgrzymów. Zmienia się też motywacja do pielgrzymowania. Dawniej dla części osób pielgrzymowanie było formą manifestacji politycznej, formą walki o odzyskanie wolności. Dziś ludzie wyruszają w drogę z motywów ściśle religijnych, chcą pogłębić i odnowić swoją wiarę - ocenił.
Jak zaznaczył, Warszawska Pielgrzymka Piesza nazywana jest "pielgrzymką matką", ponieważ "z niej wyrosły inne pielgrzymki". WPP pielgrzymuje nieustannie i w sposób nieprzerwany od 1711 r. - szła nawet w czasach zaborów, podczas wojny i Powstania Warszawskiego. Wyjściu pielgrzymki nie przeszkodziła nawet pandemia Covid-19. W czasie obostrzeń sanitarnych na szlak wyszła oficjalna reprezentacja 60 osób - przypomniał.
Dodał, że z Warszawską Pielgrzymką Pieszą na Jasną Górę podążał Władysław Reymont, który opisał to doświadczenie w książce ("Pielgrzymka do Jasnej Góry" - utwór w formie reportażu, który ukazał się w wydaniu książkowym w 1895 r. - red.). Polskie pielgrzymowanie to szczególny fenomen na skalę światową. Nigdzie nie ma tak wielu pielgrzymek zdążających w jedno miejsce w jednym czasie. Ponadto, na pielgrzymce mamy do czynienia z całym spektrum polskiego społeczeństwa. Chodzą naprawdę różni ludzie, różnych stanów i profesji - zastrzegł ojciec Wendlik.
Przypomniał, że w 1711 r. grupa 20 mężczyzn wyruszyła po raz pierwszy ze stolicy na Jasną Górę, by podziękować za zakończenie trzyletniej epidemii dżumy.