Musimy posypać głowy popiołem, a ci policjanci powinni być szybko ukarani za swe zachowanie - usłyszał reporter RMF FM w Komendzie Stołecznej Policji. To reakcja na skandaliczną interwencję w Warszawie wobec ukraińskiego dostawcy pizzy. Funkcjonariusze grozili mu pobiciem. W wulgarnych słowach stwierdzili, że jeśli coś mu się nie podoba, niech wraca na Ukrainę.
Policjanci za swoje skandaliczne zachowanie podczas interwencji powinni się spodziewać surowej kary - mówią rozmówcy dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady, ale jednocześnie twierdzą, że nie będzie to najwyższa z możliwych kar - czyli wydalenie z szeregów policji.
Decyzje jeszcze nie zapadły. Dopiero kilkadziesiąt godzin temu zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne wobec mundurowych. W jego toku trzeba jeszcze wyjaśnić wiele spraw. Nasz reporter usłyszał też opinię, że być może komenda stołeczna będzie chciała zwrócić się do prokuratury o ocenę prawną zachowania funkcjonariuszy.
"Takie zachowania są niedopuszczalne. Policjant powinien zachować profesjonalizm i absolutnie są to skandaliczne zachowania. Nie chcę tutaj wyrokować, jaki będzie wynik postępowania dyscyplinarnego, ale można przypuszczać, że taka kara będzie bardzo surowa" - mówi z kolei Mariusz Ciarka z komendy głównej.
Z naszych ustaleń wynika, że interwencję przeprowadzali doświadczeni śródmiejscy policjanci.
Do sytuacji, o której piszemy, doszło w zeszłym tygodniu.
Cudzoziemiec nagrał kontrowersyjną interwencję telefonem, a film znalazł się w sieci.
Na nagraniu słychać, jak funkcjonariusze chcą ukarać Ukraińca mandatem. Gdy on pyta, za co i tłumaczy, że nic złego nie zrobił, funkcjonariusze stają się agresywni. Jeden z nich dosadnie mówi, że uderzy go w twarz. Zaraz potem w wulgarnej formie pada tekst, że jeśli coś się nie podoba, niech wraca na Ukrainę.
Jak wynika z nagrania, funkcjonariusze chcą nałożyć na mężczyznę mandat w wysokości 600 zł. "To teraz niech twój szef organizuje pieniądze" - mówi jeden z policjantów.
"Taka policja w Polsce" - odzywa się mężczyzna. "Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty..." - odpowiada funkcjonariusz. "Ja ci zaraz dam policja w Polsce. Jak ci się nie podoba, to wyp...j na Ukrainę" - słychać głosy policjantów.
Policjanci przechodzą do przeglądu samochodu Ukraińca. Wulgarnie odzywają się, gdy ten sugeruje, że będzie patrzył, czy nie próbują czegoś mu podłożyć. Na koniec mężczyzna sugeruje, że policjant być może używał alkoholu. "Tak, używał" - odpowiada funkcjonariusz.