Nastolatek jechał quadem bez uprawnień. Co więcej, nie miał na głowie kasku. Rozpędzony uderzył w zamkniętą bramę posesji przedszkola i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Jak poinformowała w poniedziałek policja, do zdarzenia doszło w weekend, w Potworowie, w województwie mazowieckim.
W piątkową noc, z 14 na 15 czerwca, policja w Przysusze dostała zgłoszenie o wypadku drogowym. 15-letni mieszkaniec powiatu radomskiego jechał quadem marki KYMCO i rozpędzony uderzył czołowo w zamkniętą bramę posesji przedszkola.
Nastolatek trafił do szpitala, jednak to zdarzenie mogło skończyć się tragedią. Wszystko dlatego, że chłopiec nie miał na głowie kasku. Nie posiadał także uprawnień do kierowania pojazdami.
Policja, która poinformowała o tym w poniedziałek przypomina, że jazda na quadzie, motocyklu, hulajnodze czy rowerze bez kasku może mieć poważne konsekwencje. To właśnie kask odgrywa kluczową rolę w ochronie naszej głowy w razie wypadku. Upadek bez kasku może prowadzić do poważnych urazów czaszki, mózgu, a nawet śmierci.