900 litrów paliwa ukradł w ciągu trzech miesięcy mężczyzna zatrzymany przez policjantów z Nowego Dworu Gdańskiego. Schemat zawsze miał ten sam: tankował samochód i wlewał paliwo do dodatkowych pojemników w bagażniku, po czym uciekał bez płacenia. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci od jakiegoś czasu otrzymywali zgłoszenia z różnych stacji paliw z powiatu nowodworskiego o kradzieżach oleju napędowego. Co ważne, za każdym razem kamery uwieczniały tego samego sprawcę. Różniły się jednak samochody. Mężczyzna podjeżdżał na stacje autami dwóch różnych marek: Ford i VW Passat. Na każdym z nich pojawiały się inne, kradzione tablice rejestracyjne.
Dzięki udostępnieniu wizerunku mężczyzny, podejrzanego rozpoznało wiele osób. Policjanci zatrzymali 38-latka z powiatu elbląskiego.
Zupełnie zaskoczony wiedzą policjantów mężczyzna szybko zaczął opisywać, gdzie i kiedy dokonywał kradzieży paliwa. Przyznał, że "zdobyte" w nielegalny sposób paliwo miało służyć dla jego własnego użytku - mówi mł.asp. Karolina Figiel, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Mężczyzna był nieuchwytny od lipca, a paliwo tankował również na stacjach w powiatach gdańskim i elbląskim. W tym czasie ukradł 900 litrów oleju napędowego o wartości blisko 7 tysięcy złotych.
Podczas kradzieży używał samochodu, choć miał zakaz prowadzenia pojazdów.
Podejrzany usłyszał siedem zarzutów, a prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Za tego typu przestępstwo grozi mu 5 lat pozbawienia wolności - dodaje Figiel.
autor: Stanisław Pawłowski