Słynną maszynę szyfrującą "Enigma" można oglądać na honorowym miejscu w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Eksponat znajduje się w podświetlonej gablocie, nad którą został zawieszony kubik, gdzie umieszczone są informacje na temat polskich kryptologów oraz schemat budowy i działania Enigmy. Podstawę gabloty stanowi ciąg liter z zaszyfrowanym tekstem. To gratka dla tych, którzy chcieliby spróbować samemu złamać szyfr.
Kołobrzeska "Enigma" trafiła w nowe miejsce w związku z 84. rocznicą konferencji w Pyrach, która odbyła się 25 lipca 1939 r. Wtedy to polscy naukowcy, którzy kilka lat wcześniej złamali kod słynnej niemieckiej maszyny, przekazali swoje odkrycie Francuzom i Brytyjczykom.
"Enigma" oznacza po grecku zagadkę, tajemnicę. Tak niemiecki inżynier Arthur Scherbius, nazwał skonstruowaną przez siebie przenośną elektromechaniczną maszynę szyfrującą, którą od roku 1918 produkował w założonej wraz z Richardem Ritterem wytwórni Scherbius & Ritter. Używana najpierw do celów komercyjnych, zaadaptowana została przez instytucje państwowe wielu krajów, w tym przede wszystkim niemieckie siły zbrojne, które potrzebowały niezawodnego urządzenia szyfrującego dla jednostek liniowych walczących w nowych warunkach. Od oddziałów wymagano dużej mobilności, a co za tym idzie niezawodnego i bezpiecznego systemu łączności.
W Enigmie każda kolejna litera depeszy szyfrowana jest za pomocą innego alfabetu szyfrowego. Dzięki zastosowaniu wirników szyfrujących i łącznicy dodatkowo zmieniającej poszczególne znaki, liczba możliwych alfabetów urosła tak, że dawała niemieckim kryptologom pewność, że nikt nie jest w stanie jej złamać.
W momencie pojawienia się w eterze depesz szyfrowanych Enigmą kierujący sekcją Biura Szyfrów Wojska Polskiego porucznik Maksymilian Ciężki zdał sobie sprawę z kresu dotychczasowych metod deszyfracji. Postawił wówczas na naukę - prócz talentu i szczęścia do sukcesu potrzebna była znajomość warsztatu matematyka. Do udziału w kursie kryptologii zaprosił 26 studentów poznańskiego wydziału matematyki, z których najlepsza ósemka rozpoczęła później pracę w filii Biura Szyfrów w Poznaniu. - Zaangażowanie do łamania szyfrów matematyków, a nie jak wcześniej praktykowano lingwistów, było wydarzeniem na miarę przewrotu kopernikańskiego w kryptologii. Od tej pory kryptologia zaczęła się stawać dziedziną matematyki, co dziś jest oczywistością - mówi Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Enigma nie powstałaby, gdyby nie połączenie geniuszu i mrówczej pracy wielu osób. Wśród nich byli młodzi, zdolni matematycy - studenci profesora Zdzisława Krygowskiego i absolwenci kursu kryptologicznego przygotowanego przez Maksymiliana Ciężkiego, inżyniera Antoniego Pallutha i kontynuatora pracy twórców kursu - Gwidona Langera. "Złota" trójka, która dokonała niemożliwego to: Marian Rejewski, Jerzy Różycki oraz Henryk Zygalski.
W roku 1935 Polacy jako pierwsi przeciwstawili maszynie szyfrującej inną - wspomagającą dekryptaż, którą nazwali cyklometrem, a w 1938 powstała bomba Rejewskiego, czyli zestaw automatycznie tłumaczący zaszyfrowane depesze.
W styczniu 1939 roku, w Paryżu, doszło do spotkania kryptologów z Wielkiej Brytanii, Polski i Francji. Dowódca polskiego Biura Szyfrów, pułkownik Gwido Langer, wraz ze swym zastępcą, Maksymilianem Ciężkim, jechali do Francji z instrukcją ujawnienia sukcesu wyłącznie w sytuacji, gdyby partnerzy okazali się podobnie zaawansowani w pracach nad Enigmą. Ponieważ Brytyjczycy i Francuzi prawie nic o maszynie nie wiedzieli, polscy oficerowie zachowali milczenie i doczekali się lekceważącej krytyki ze strony głównego kryptologa brytyjskiej agencji rządowej, Dillwyna Knoxa.
Gdy wojna stawała się coraz bardziej realna, Langer i Ciężki uzyskali zgodę dowódców Wojska Polskiego na ujawnienie przed aliantami rewelacji. 25 lipca podczas spotkania w sekretnym ośrodku radiowywiadu w Pyrach pod Warszawą nie brakowało emocji, Francuzi okazywali niechęć, Brytyjczycy ostentacyjną obojętność. Rejewski z kolegami zachowali jednak chłodny umysł, systematycznie wykładając podstawy matematyczne rekonstrukcji maszyny i łamania kluczy oraz szczegóły budowy skonstruowanych przez siebie urządzeń do dekryptażu. W końcu na oczach widzów złamali świeżo odebraną depeszę. Obie delegacje otrzymały komplet dokumentacji i kopię samej maszyny.
Historycy różnią się w ocenie złamania Enigmy. Nawet najostrożniejsi wśród nich zgadzają się jednak, że odkrycie przyczyniło się do skrócenia wojny o co najmniej 2-3 lata. Zważywszy, że średnio w ciągu jednego roku wojny traciło życie około 10 milionów ludzi, oznacza to, że Marian Rejewski i jego koledzy ocalili około 20-30 milionów istnień ludzkich.
Polacy, którzy swoim sekretem podzielili się bez żadnych warunków wstępnych, stali się niepotrzebni i już w czasie wojny byli bardziej przedmiotem niż podmiotem cudzych rozgrywek. Po wojnie większości z nich nie było dane skorzystanie ze swoich osiągnięć. Marian Rejewski wrócił do Polski, jednak będąc w orbicie zainteresowania komunistycznych tajnych służb musiał zadowolić się pracą księgowego. Henryk Zygalski pozostał w Wielkiej Brytanii i zmuszony był powtórzyć studia, aby móc pracować jako matematyk. Jerzy Różycki zginął podczas wojny w katastrofie okrętu na Morzu Śródziemnym. Po wyzwoleniu z niewoli w maju 1945 i dotarciu do Londynu, również Langer i Ciężki spotkali się z chłodnym przyjęciem. Umarli wkrótce, rozgoryczeni, w ubóstwie i samotności.
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu posiada oryginalną maszynę szyfrującą Enigma, prod. “Chiffriemaschinen Gesellschaft, Heimsoeth und Rinke", Berlin-Wilmesdorf, Uhlandstraße sygn. “K 574". Enigma - Model K, był najprawdopodobniej wykorzystywany w celach handlowych, miał więc charakter cywilny. Maszyna została wyprodukowana w latach 30. XX wieku i jest jednym z najcenniejszych pod względem historycznym zabytków w kolekcji muzeum.