Poprawia się sytuacja na Odrze w Zachodniopomorskiem. Z rzeki zniknęła już część zapór mających zatrzymywać płynące z nurtem śnięte ryby. Natleniające wodę pompy pracują już tylko w jednym punkcie.
To wciąż jest ostrożny optymizm, bo natlenienie wody nadal nie jest najlepsze. Tlenu brakuje na obu odnogach Odry w Szczecinie, warunki tlenowe pogorszyły się na wysokości przesmyku między jeziorem Dąbie a Małym Dąbskim, gdzie rzeka uchodzi do jeziora. Jest jednak nadzieja, że bez upałów i przy opadach deszczu, w następnych dniach będzie lepiej.
Nadal działa 19 zapór w 10 miejscach na rzece. Zdjęte zostały zapory w Widuchowej, Krajniku Dolnym, Mniszkach, Lubnicy i Żabicy.
Natleniające pompy pracują dziś tylko w Szczecinie, na Odrze Zachodniej, w rejonie ulicy Bydgoskiej. Pozostały sprzęt, w tym aeratory, po konsultacjach z Polskim Związkiem Wędkarskim i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska zostały wycofane, ale są w gotowości na wypadek pogorszenia sytuacji.
Śnięte ryby nadal są wyławiane z Odry, ale to już ułamek tego, co wcześniej. W weekend wyłowiono niespełna 400 kg ryb - dla porównania tydzień temu było to aż 28 ton.
Nie ma nadal decyzji o zniesieniu zakazu korzystania z Odry na południu regionu. Wojewoda zachodniopomorski czeka na wyniki badań, które od piątku na południu regionu prowadzą naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Szukają oni w wodzie z Odry szkodliwych dla zdrowia bakterii.