Zakończył się protest przewoźników drogowych, którzy w sobotę od rana blokowali węzeł Pyrzyce na drodze S3 w kierunku Szczecina - poinformowała dyżurna punktu informacji drogowej. Strajk 20 ciężarówek trwał od godz. 7.30.

20 pojazdów ciężarowych blokowało drogę S3 na węźle Pyrzyce, w kierunku Szczecina. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie komunikatem do mediów poinformowała, że odcinek S3 między węzłem Pyrzyce a węzłem Gryfino został zamknięty.

GDDKiA i policja wytyczyły objazd od węzła Pyrzyce poprzez łącznicę zjazdową na drogę wojewódzką nr 122 do Pyrzyc i dalej drogą wojewódzką nr 119 do miejscowości Stare Czarnowo, a stamtąd drogą wojewódzką nr 120 do węzła Gryfino.

Jak relacjonował na Gorącą Linię RMF FM po godz. 9.00 jeden z kierowców, korek liczył kilkanaście kilometrów. 

Wakacyjna trasa

S3 to droga prowadząca z woj. lubuskiego i woj. dolnośląskiego do Szczecina i nad morze. W wakacyjne soboty w kierunku nadbałtyckich miejscowości zmierza kilkadziesiąt tysięcy pojazdów.

Droga jest zamknięta, ale stworzyliśmy korytarz dla pojazdów policji, pogotowia, straży. Będziemy przepuszczać samochody, które przewożą ładunki niebezpieczne, a także autokary i busy. Nie chcemy stwarzać zagrożenia - zapewnia Piotr Krzyżankiewicz, wiceprezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.

13 lipca protesty organizują także przewoźnicy z woj. kujawsko-pomorskiego (planują blokadę drogi krajowej nr 25 Bydgoszcz-Koronowo) oraz z Dolnego Śląska, gdzie kolumna ciężarówek ma powoli przemieszczać się prawym pasem trasy S5 między Prusicami a Trzebnicą.

Czwarty protest na S3

To już czwarty sobotni protest zorganizowany w wakacje przez ZSPD. Po raz pierwszy ciężarówki przyblokowały drogę S3/A6 pod Szczecinem 22 czerwca. Ciągniki siodłowe ustawiły się na prawym pasie jezdni, co spowodowało kilkukilometrowe zatory. 

Tydzień później transportowcy protestowali na głównej trasie wyjazdowej ze Szczecina. 

6 lipca - tak jak dziś - zorganizowali blokadę na węźle Pyrzyce.

Dlaczego protestują?

ZSPD zrzeszające 300 firm oraz inne branżowe organizacje z innych regionów Polski domagają się rządowego wsparcia dla transportowców, m.in. obniżenia składek ZUS do poziomu krajów konkurujących z nimi na rynku europejskim, wprowadzenia minimalnych stawek za usługi transportowe, dofinansowania wymiany tachografów.

ZSPD zapowiada, że jeśli postulaty transportowców nie zostaną spełnione, protesty na drogach będą odbywać się w każdą sobotę wakacji.