Pomnik Braterstwa Broni z Nowogardu w Zachodniopomorskiem przechodzi do historii. Monument został zburzony na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej, jako jeden z ostatnich tak dużych posowieckich obiektów w Polsce. Istniejący od prawie pół wieku pomnik budził kontrowersje.
Nowogardzki pomnik ma niemal pół wieku, znajduje się na Placu Wolności, tuż przy Urzędzie Miejskim w Nowogardzie. Pomnik "Braterstwa broni" powstał z inicjatywy lokalnych działaczy partyjnych. Odsłonięto go 7 listopada 1972 roku, w 55. rocznicę wybuchu rewolucji październikowej i 50. rocznicę powstania Związku Sowieckiego.
Przedstawia cztery postacie: dwóch średniowiecznych wojów, żołnierza Ludowego Wojska Polskiego i czerwonoarmistę. Pierwotnie według komunistycznej propagandy miał celebrować polsko-radzieckie braterstwo broni, począwszy od Grunwaldu, co było dość karkołomnym nagięciem faktów historycznych.
Podczas uroczystości odsłonięcia obecni byli m.in.: sekretarz KW PZPR w Szczecinie Jerzy Łazarz, konsul ZSRS w Szczecinie Wasilij Owczarow i przedstawiciele Północnej Grupy Wojsk Sowieckich z Legnicy, czyli wojsk okupujących nasz kraj. W 1992 r. obiekt został wyremontowany a w 1995 r. przemianowany na "Pomnik Kombatantom RP". Została na nim umieszczona tablica z inskrypcją: "Kombatantom Rzeczypospolitej Polskiej - 11 listopada 1995", z wizerunkiem orła w koronie i emblematem Orderu Wojennego Virtuti Militari. Z hełmu czerwonoarmisty została skuta gwiazda.
Nawet w obecnej formie obiekt ten obraża wszystkich, którzy walczyli o wolną Polskę, zwłaszcza tych, którzy walczyli z sowieckim agresorem. Nie ma zgody na gloryfikację sowieckich bandytów w przestrzeni publicznej naszej ojczyzny. Armia czerwona przyniosła Polsce zniewolenie, morderstwa, gwałty i rabunki. Misją Instytutu Pamięci Narodowej jest oczyszczenie przestrzeni publicznej ze wszystkich obiektów propagandowych - mówi Krzysztof Męciński, dyrektor szczecińskiego Oddziału IPN.
Na mocy ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, już od 2017 roku szczeciński Oddział Instytutu Pamięci Narodowej zabiegał o usunięcie pomnika. Jeszcze w listopadzie 2017 roku taką uchwałę podjęła Rada Miasta, zobowiązując burmistrza miasta do jego usunięcia. Ówczesny włodarz miasta tego nie wykonał. Dopiero wybrany w tym roku nowy burmistrz Nowogardu, Michała Wiatr, zdecydował o usunięciu propagandowego monumentu z Placu Wolności.
Usunięcie pomnika odbyło się w dniu nieprzypadkowym. 22 lipca był najważniejszym komunistycznym świętem w PRL, obchodzonym jako Narodowe Święto Odrodzenia Polski, w rocznicę ogłoszenia usankcjonowanego przez Stalina manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego w 1944 r.
Prezes IPN dr Karol Nawrocki mówił, że ogłoszony 22 lipca "manifest PKWN był aktem zdrady".
Odnosząc się do pomnika stojącego w Nowogardzie podkreślił, że w PRL chciano nam wmówić, że od momentu zwycięstwa pod Grunwaldem do 1945 roku między Polską a Rosją obowiązywało braterstwo broni, ale zapomniano o 123 latach niewoli pod zaborami, tysiącach ofiar, zwycięstwie nad bolszewikami w 1920 roku, wybuchu II wojny światowej i bohaterach zamordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie.
Prezes IPN dziękował wszystkim, którzy protestowali przeciwko istnieniu pomnika i podejmowali działania, by go usunąć, m.in. byłemu wojewodzie zachodniopomorskiemu Zbigniewowi Boguckiemu. Ten pomnik jest trybutem dla sprawców, jest pogardą dla ofiar. Od dawna nie powinno go tu być - powiedział prezes IPN Karol Nawrocki.
Nowogard ma być nowoczesnym, funkcjonalnym i przyjaznym dla mieszkańców miastem - mówił burmistrz Michał Wiatr. Zapewnił, że miasto nie wyda na usunięcie pomnika ani złotówki, bo zostało ono sfinansowane przez IPN i zapowiedział, że w tym miejscu powstanie nowa, piękna fontanna.
Na terenie Polski wciąż pozostają w przestrzeni publicznej tego typu obiekty propagandowe. Według szacunków IPN takich pomników pozostało jeszcze ok 20.