Prawie połowa uczniów korzysta z e-papierosów, a co trzeci z nich robi to, by zmniejszyć stres. Takie są wnioski z badań przeprowadzonych wśród uczniów ze Szczecina przez Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca.
Specjaliści uważają, że ten wynik jest bardzo niepokojący.
Od kilku lat obserwujemy zjawisko, że e-papierosy, a szczególnie ich jednorazowa wersja, przenikają do młodzieży w ogromnym stopniu. Są bardzo popularne, czasami nawet bardziej popularne niż tradycyjne papierosy. Ta atrakcyjność, która wynika z aromatyzacji, dodawania atrakcyjnych dla zmysłów dodatków, sprawia, że dzieci i młodzież sięgają coraz chętniej po takie produkty. Największy problem polega na tym, że młodzież te produkty z nikotyną może kupić bez kontroli wieku, to dzieje się w automatach, ale i łatwo dostępnych sieciach produktów spożywczych. Ten rynek jest nieuregulowany - podkreśla w rozmowie z RMF FM psychiatra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marcin Wojnar. Problem polega też na tym, że cena tych produktów jest atrakcyjna dla młodych ludzi. Jednorazowy e-papieros kosztuje około 30 złotych, wystarcza na tyle, co trzy paczki papierosów - dodaje.
Tak naprawdę to nie tytoń czy e-papierosy uzależniają, tylko nikotyna. Jeżeli nikotyna jest w liquidach, siła uzależnienia jest identyczna jak w tradycyjnych papierosach - podkreśla w rozmowie z naszym dziennikarzem psychiatra. Jestem za tym, by całkowicie zakazać sprzedaży e-papierosów. Zgodnie ze znanym powiedzeniem: czym skorupka za młodu nasiąknie... Te produkty torują drogę do uzależnienia nie tylko od nikotyny, lecz do nawyku behawioralnego. W efekcie tworzy się nałóg behawioralny. Nie wiemy, co jest zawarte w liquidach, nie znamy ich toksyczności, jakie substancje tam są wprowadzane, być może dodatkowo, sztucznie, żeby uzależniać - zaznacza prof. Wojnar.
Te produkty są łatwo dostępne, wiele osób ich używa. E-papierosy łatwiej też jest ukryć, bo nie każdy kojarzy i wie, jak wyglądają - mówią naszemu reporterowi uczniowie jednego z warszawskich liceów.
W Ministerstwie Zdrowia rozpoczęły się prace nad nowymi przepisami, które mają zakazać sprzedaży w Polsce jednorazowych e-papierosów. Jak ustalił nasz reporter, możliwe, że te przepisy wejdą w życie jeszcze przed wakacjami. Właśnie w sezonie letnim popyt na takie produkty szczególnie rośnie.
Podczas wtorkowej konferencji "Palenie i wapowanie wśród młodzieży szkolnej" dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia Dariusz Poznański podkreślił, że resort pracuje nad ustawą, którą wprowadzi zakaz jednorazowych papierosów elektronicznych. Z kolei projekt ustawy, który pojawił się w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, ma wdrożyć dyrektywę UE z 29 czerwca 2022 roku.
Projekt tej ustawy przewiduje, że prezes Biura do spraw Substancji Chemicznych będzie mógł zażądać od producentów i importerów nowatorskich wyrobów tytoniowych przeprowadzenia dodatkowych badań lub przekazania dodatkowych informacji. Ma to pozwolić na kompleksową ocenę nowatorskich wyrobów tytoniowych, które są wprowadzane do obrotu i ich wpływu na zdrowie.
Z danych Polskiej Akademii Nauk wynika, że blisko 29 procent Polaków pali papierosy codziennie. W kwietniu ubiegłego roku eksperci Polskiej Akademii Nauk zaapelowali między innymi o zwiększenie podatku od wyrobów tytoniowych oraz eliminację ich reklamy i promocji. Swoje rekomendacje opublikowali w opracowaniu pt. "Redukcja palenia papierosów i używania e-papierosów, w szczególności wśród młodego pokolenia Polaków". Dokument został opracowany przez grono ekspertów w ramach projektu Polskie Zdrowie 2.0, który jest koordynowany przez Komitet Zdrowia Publicznego PAN.
Specjaliści Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych zwracali uwagę w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że nikotynizm, czyli uzależnienie od palenia papierosów, zwiększa ryzyko chorób, które stanowią najczęstsze przyczyny zgonów Polaków.