W kopalni Marcel przeprowadzono wizję lokalną w związku z poniedziałkowym wstrząsem, w wyniku którego zmarł jeden z górników, a 11 zostało rannych. Dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku nakazał wyłączenie jednej ze ścian wydobywczych z sieci wentylacyjnej - poinformowała w czwartek Polska Grupa Górnicza.
Po wizji lokalnej przeprowadzonej w kopalni Marcel po poniedziałkowym wstrząsie, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku wydał decyzję o wyłączeniu z sieci wentylacyjnej rejon ściany, w którym doszło do wstrząsu - wynika z informacji przekazanej przez Polską Grupę Górniczą.
Spółka doprecyzowała, że chodzi o wyizolowanie, czyli otamowanie rejonu. "Przez wyłączone z sieci wentylacyjnej wyrobiska nie przepływa prąd powietrza, dlatego rejon przestaje zagrażać np. uwolnieniem metanu lub samozapłonem i pożarem endogenicznym. Bez otamowania takie zagrożenia mogłyby rozprzestrzeniać się z prądem powietrza wentylacyjnego na inne rejony kopalni. Zagrożenia metanowe i pożarowe są podwyższone w rejonie po wstrząsie, ponieważ wzruszona została struktura górotworu, naruszona może być jego spoistość, mogły wystąpić szczeliny i pęknięcia, o których w tej chwili nie wiemy" - podała PGG.
W praktyce oznacza to wyłączenie z eksploatacji ściany uruchomionej pod koniec 2023 roku. W kopalni pracuje jeszcze jedna ściana.
"Po wizji lokalnej na kopalni Marcel: zjawisko zakwalifikowano jako tąpnięcie, które spowodowało uszkodzenie chodnika na dł. ok. 100 metrów przed frontem ściany" - podała w czwartkowym komunikacie PGG. "Po wizji lokalnej dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku wydał decyzję, w której nakazał wyłączyć z sieci wentylacyjnej rejon ściany C4a w pokładzie 505 (rejon wstrząsu)" - uściśliła spółka.
Wstrząs w ruchu Marcel, będącym częścią należącej do PGG kopalni zespolonej ROW, w ścianie C4A w pokładzie 505, wystąpił w poniedziałek o godz. 3.06. W zagrożonym rejonie 800 metrów pod ziemią przebywało 29 osób. Po wstrząsie wycofano załogę. Śmierć jednego górnika stwierdził pod ziemią kopalniany lekarz. 11 górników trafiło do okolicznych szpitali, jednak do następnego dnia 9 z nich wróciło do domów.
Akcja ratownicza trwała jeszcze przez kilka godzin po wytransportowaniu poszkodowanych. Po wstrząsie nastąpił zwiększony dopływ metanu do wyrobisk. Ratownicy pracowali nad przywróceniem pożądanego obiegu powietrza, jednocześnie zdalnie monitorowali stężenia metanu. Dostęp do rejonu ściany został wówczas wygrodzony tymczasowymi tamami.
We wtorek kopalniany zespół ds. zagrożeń naturalnych, poszerzony o specjalistów z zakresu wentylacji i tąpań, określił warunki wizji lokalnej. Z udziałem przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego, Państwowej Inspekcji Pracy, centrali Polskiej Grupy Górniczej i kopalni Marcel przeprowadzono ją następnego dnia. Pozostała część zakładu (jedna ściana) pracuje normalnie.
W kopalni Marcel ostatni wysokoenergetyczny wstrząs nastąpił 21 grudnia 2024 r. Do szpitali z lekkimi obrażeniami trafiło wówczas trzech górników. Wstrząsy wystąpiły w tej samej kopalni również podczas fedrowania ściany C4 w pokładzie 505, w warstwie górnej w 2018 r. Wtedy nie było skutków pod ziemią, wstrząsy były odczuwalne na powierzchni.