Cztery dni koszmaru przeżyła 22-letnia mieszkanka Żarek na Śląsku. Kobieta została porwana przez 45-latka. Mężczyzna przetrzymywał ją w ośrodku wypoczynkowym na terenie powiatu myszkowskiego.
22-latka była więziona przez cztery dni. Oprawca zgwałcił ją i odurzał narkotykami.
Kobiecie ostatecznie udało się za pomocą komunikatora powiadomić znajomych o tym, że została porwana. Natychmiast zaalarmowana została policja.
Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany o porwanie to 45-latek z bogatą policyjną kartoteką. "Niebezpieczny mężczyzna był wielokrotnie zatrzymywany, poszukiwany i odsiadywał wyroki za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu" - wyliczają policjanci.
Działania na miejscu, gdzie przetrzymywana była kobieta, trwały przez całą noc. Policjantów z Myszkowa wspierali kontrterroryści z Katowic. Odbita z rąk 45-letniego oprawcy kobieta bezpiecznie wróciła do domu.
45-latek trafił do policyjnego aresztu. Prokurator przedstawił mu pięć zarzutów: pozbawienia kobiety wolności, udzielanie jej środków psychotropowych, wykorzystania jej stanu odurzenia i doprowadzenia jej do obcowania płciowego, a także nękania jej oraz posiadania narkotyków - amfetaminy i marihuany.
Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.