Dwa ciała znaleziono w lesie w Romanowie. Policja i prokuratura potwierdziły ustalenia dziennikarzy RMF FM. To prawdopodobnie zaginione kobiety z Częstochowy. Trwa identyfikacja zwłok.

Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM w niedzielę około godz. 21 w okolicach Romanowa w województwie śląskim znaleziono damską torebkę. 

Przed południem policja poinformowała, że podczas poszukiwań zaginionych ponad tydzień temu 45-letniej Aleksandry oraz jej 15-letniej córki Oliwii z Częstochowy odnaleziono ciało. Jak wówczas dodano, na razie nie wiadomo jeszcze, czy to matka, czy też jej córka. 

"Zwłoki były zakopane na głębokości kilkudziesięciu centymetrów, w lesie w pobliżu Romanowa" - poinformowała policja w mediach społecznościowych, potwierdzając tym samym ustalenia RMF FM. 

Na miejscu znaleziono też zwłoki psa, z którym 15-latka w dniu zaginięcia miała wyjść na spacer. 

"W jednym miejscu podłoże było twardsze"

Wczoraj rozpoczęliśmy tutaj poszukiwania, ponieważ na podstawie bardzo skrupulatnie przeprowadzonych działań operacyjnych wynikło, że w tym miejscu był widziany Ford Focus należący do zaginionej 45-letniej kobiety. Potwierdził to również świadek, który stwierdził, że focusa w tym miejscu widział, dlatego już wczoraj rozpoczęliśmy poszukiwania - przekazała na konferencji prasowej Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej policji.

Policjanci podczas kolejnych prób sprawdzania tego rejonu, natknęli się na zakopane zwłoki jednej osoby. Nie wykluczamy, że zwłoki te mogą należeć do jednej z poszukiwanych częstochowianek. Cały czas trwają poszukiwania. Jesteśmy teraz na etapie weryfikacji tożsamości, ustalania, czy faktycznie te znalezione zwłoki należą do jednej z zaginionych mieszkanek Częstochowy - dodała. Policjantka poinformowała ponadto, że ciało znaleziono między drzewami. Podłoże było tam miękkie.

Dzisiaj przeczesywaliśmy ten teren, w jednym miejscu to podłoże było twardsze. Tam rozpoczęliśmy kopanie. Pod warstwą ziemi znajdowało się ciało - przekazała Chyra-Giereś. 

Drugie ciało znajdowało się kilka metrów dalej

Po południu policja potwierdziła również doniesienia RMF FM o znalezieniu drugiego ciała.

Są to zwłoki kobiety. Trwają intensywne czynności pod nadzorem prokuratora, by ustalić tożsamość odnalezionych ciał - poinformowała Chyra-Giereś.

Pierwsze zwłoki, które były znalezione, znajdowały się około kilkunastu metrów od drogi. Te drugie około 5-6 metrów. Po dalszych badaniach będziemy mogli potwierdzić tożsamość odnalezionych zwłok - dodała.

Zabezpieczamy miejsce, wykonujemy oględziny przy udziale technika kryminalistyki, wszystkie ślady zostały zabezpieczone - powiedziała Chyra-Giereś. 

Wszystko dzieje się okolicach, gdzie od rana ponad 120 mundurowych poszukiwało matki i córki. Romanów jest oddalony od Częstochowy o kilkanaście kilometrów.  

Cytat

To las tuż przy trasie nr 91. Z drogi głównej zjeżdża się w polną i dalej trzeba jechać po piachu i glinie w głąb lasu. Teraz nie sposób tam dojechać, bo na tej drodze stoją już policyjne radiowozy z włączonymi sygnałami świetlnymi. Są również samochody straży pożarnej.
relacjonuje dziennikarz RMF FM Marcin Buczek

Poszukiwania od ponad tygodnia

Poszukiwania 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii trwały od ponad tygodnia. W czwartek 10 lutego kobiety, wraz z psem rasy shih tzu, w nieznanych okolicznościach opuściły mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.

W minioną środę zarzut podwójnego zabójstwa usłyszał 51-letni znajomy Aleksandry, który został aresztowany. Podejrzany nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.

Śledztwo dotyczące zabójstwa Aleksandry i Oliwii przejęła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Śledczy nie ujawniali szczegółów prowadzonych czynności - nie wiadomo, jakie dowody przemawiają za winą R., czy i jakie zabezpieczono ślady zbrodni oraz jaki mógł być jej motyw.

Policjanci ponad tydzień temu opublikowali wizerunki Aleksandry i Oliwii, ale także zdjęcie należącego 45-latki samochodu. W dniu ich zaginięcia auto kobiety widziane było w godzinach między 20:00 a 24:00 w rejonie Romanowa. Samochód miał poruszać się drogą krajową numer 91 zarówno w kierunku Katowic, jak wracać do Częstochowy.