Podróżujących miejską komunikacją w Rzeszowie na gapę nie brakuje. Jak podaje portal nowiny24.pl, w Zarządzie Transportu Miejskiego w tym roku wystawiono wezwania do zapłaty kar za brak biletu na prawie 2 mln zł.
Od początku roku kontrolerzy przeprowadzili 22 tys. 506 kontroli w autobusach MPK. Na tej podstawie wystawiono ponad 8 tys. wezwań do zapłaty opłaty dodatkowej, czyli mandatu.
Łączna kwota wystawionych wezwań to 1 925 671,00 zł. Jednak spora grupa gapowiczów nie zamierza płacić kar. Rekordzista komunikacji miejskiej w Rzeszowie od 2012 roku dostał 189 mandatów na łączną sumę 67 tys. zł.
- dzieci do rozpoczęcia nauki w szkole,
- osoby, które ukończyły 70 lat,
- dzieci do 16. roku życia dotknięte inwalidztwem i niepełnosprawne oraz ich opiekunowie towarzyszący im podczas przejazdu,
- umundurowani strażnicy miejscy,
- honorowi dawcy krwi, którzy oddali w przypadku kobiet 15 litrów, a w przypadku mężczyzn - 18 litrów krwi.
Tu gapowiczów praktycznie nie ma lub zdarzają się bardzo rzadko jednostkowe przypadki. Jak wyjaśnia Piotr Klimczak, prezes PKS Rzeszów, w PKS kierowca jest odpowiedzialny za to, żeby nie było gapowiczów. Pasażerowie są wpuszczani przednimi drzwiami. Każdy z nich musi przejść obok kierowcy, kupując bilet lub przystawiając do czytnika zakupiony bilet miesięczny.