Władze miast komentują pomysł wicepremiera Jacka Sasina o dystrybucji węgla przez samorządy. Jedni włodarze chcą spróbować takiego rozwiązania, inni twierdzą, że to "kpina i wywieszenie białej flagi".
Władze miast w Wielkopolsce komentują pomysł wicepremiera Jacka Sasina o dystrybucji węgla przez samorządy. Włodarze Poznania mówią otwarcie o białej fladze i nieudolności rządu. To kpina - dodaje na swoim Facebooku zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski.
To chęć obłożenia samorządów odpowiedzialnością za sytuację węglową - dodaje Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina. Z kolei miastem, które spróbuje włączyć się w dystrybucje węgla jest Kalisz.
Obecnie sprawdzane są możliwości zakupu i dystrybucji węgla w Kaliszu.
W poniedziałek Jacek Sasin zaapelował do samorządów, aby angażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla, importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. Jego zdaniem, samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem niż inni pośrednicy.
Sasin chce, żeby cena za tonę węgla nie przekraczała 2 tysięcy złotych.
Nie wiadomo jednak, jak miałoby to działać, bo szczegóły projektu mamy poznać dopiero w przyszłym tygodniu.
Rzecznik rządu Piotr Müller mówił w czwartek, że rząd będzie współfinansował dystrybucję. "Chcemy w nowej ustawie stworzyć mechanizmy zachęt finansowych, aby samorządy nie miały żadnych wątpliwości, że mogą prowadzić dystrybucję węgla i nie musiały za nią ponosić kosztów" - oświadczył.
Ze słów rzecznika rządu wynika, że rząd dopłaci gminom całą różnicę między ceną węgla w porcie a tą dla mieszkańców. Ma powstać mechanizm współfinansowania, dowozu i dystrybucji.