Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz w rozmowie z RMF FM zapowiada, że nie odejdzie na polityczną emeryturę i nie wyklucza startu w wyborach do Sejmu czy Senatu. Do kierowców, którzy narzekają na korki w mieście apeluje o cierpliwość i przyznaje, że stadion dla Stomilu Olsztyn kiedyś powstanie, ale teraz są pilniejsze wydatki.

Piotr Bułakowski: Po wczorajszym głosowaniu w sejmie nad ustawą o SN padają pytania, czy to przybliży nas do odblokowania pieniędzy z KPO. Co dzięki tym pieniądzom udałoby się zrobić w Olsztynie?

Prezydent Piotr Grzymowicz: Zaplanowaliśmy m.in. modernizację Miejskiego Szpitala Zespolonego, czy zakup nowych zeroemisyjnych autobusów, czy uzbrojenie terenu, na którym jest Olsztyński Park Naukowo-Technologiczny. To, że Polska nie ma jeszcze tych środków to jest dla samorządów duży problem. Polska powinna już mieć 158,5 miliarda złotych, co najmniej od półtora roku. Te środki już byśmy wykorzystywali, powstałyby nowe miejsca pracy, byłyby na pewno nowe podatki,  obniżona zostałaby inflacja. Niestety widzimy, że gierki na szczeblu rządowym pomiędzy Solidarną Polską i PiS po prostu spowodowały, że my jako normalni mieszkańcy naszego pięknego kraju i miasta nie możemy z tego korzystać. Jest to kolejny skandal, który nie powinien się wydarzyć, bo 25 krajów w Europie z tego praktycznie od dwóch lat korzysta, a tylko Polska i Węgry tego nie potrafią. Straty samorządów w ostatnich latach są ogromne. Przez "Nowy ład" od 2019 roku otrzymamy o 242 miliony złotych mniej w udziałach w podatku dochodowym od osób fizycznych. Dla Olsztyna to są ogromne pieniądze. 

Rozumiem, że odpowiedzią na mniejsze wpływy do budżetu były podwyżki na 2023 rok...

Podnieśliśmy już podatek od nieruchomości, przede wszystkim dla przedsiębiorców i z ubolewaniem to mówię, bo chcielibyśmy, żeby po prostu te podatki nie rosły. No, ale jak wspomniałem wcześniej, jeśli zabiera nam się setki milionów złotych z naszego budżetu, to my tutaj z tego podatku możemy uzyskać dodatkowo 11 milionów złotych, a przecież musimy pokryć w tym roku wyższe koszty chociażby energii elektrycznej. Tylko w skali Urzędu Miasta i jego jednostek to 10 milionów złotych. Ze spółkami to już 20 milionów złotych, a dzisiaj dowiadujemy się jeszcze, że rosną koszty dystrybucji energii elektrycznej o 45%, a więc kolejne 4 miliony. 

A może będą obniżki? Niedługo w Olsztynie będzie działała instalacja do termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Ma to być tańszy sposób produkowania ciepła od węgla czy gazu. Czy w takim razie ceny spadną albo przynajmniej nie będzie kolejnych podwyżek?

Liczę na to, że ceny nie wzrosną przynajmniej jeśli chodzi o produkcję ciepła i dostarczenie ich do naszych odbiorców, mieszkańców miasta. 

Przejdźmy teraz do tematu Stomilu Olsztyn. O ile zdania na temat finansowania klubu przez miasto są podzielone, to raczej wszyscy zgodnie podkreślają, że nowy stadion w Olsztynie powinien być zbudowany. Powiedzieć, że obecny jest w opłakanym stanie, to nic nie powiedzieć. Jakie są szanse, że to się zmieni?

Dzisiaj praktycznie nie ma pieniędzy jakichkolwiek na to, żeby tak olbrzymią kwotę 200-250 milionów złotych, bo taki projekt mamy, móc przeznaczyć ze środków rządowych na budowę obiektu stadionu sportowego w Olsztynie. Dzisiaj realizujemy przebudowę, modernizację i rozbudowę hali Uranii, która powstała w latach 1973-1978. Inwestycja finansowana jest w ramach programu unijnego z 2014-2020 z Regionalnego Programu Operacyjnego - Rozwój Warmii i Mazur. Chodzi o działanie z obszaru rewitalizacji. I całe szczęście, że program rewitalizacji obejmował ten obszar i na tę halę dostaliśmy 131 milionów, które Pan marszałek i Samorząd Województwa był w stanie wynegocjować z komisją Europejską. W tym roku mieszkańcy Olsztyna i regionu będą mogli się zarówno z oferty sportowej, kulturalnej i targowej.

Hala już będzie, to teraz w dalszej perspektywie stadion?

Przede wszystkim musimy finansować w dużo mniejszych środkach sport dzieci i młodzieży. W związku z tym podjęliśmy decyzję że przygotowujemy projekt na Centrum Szkolenia Piłkarskiego Dzieci i Młodzieży przy ulicy Sybiraków, na byłym stadionie Warmii. Projekt po rozstrzygnięciu przetargowym jest w tej chwili przygotowywany, powstaną cztery boiska. Dwa o nawierzchni trawiastej, dwa o nawierzchni sztucznej z całym zapleczem socjalnym i jestem przekonany, że ten obiekt w pierwszej kolejności jest nam potrzebny i że na ten obiekt szybciej będziemy w stanie pozyskać również środki zewnętrzne. Przecież minister sportu na rozwój dzieci i młodzieży w zakresie również właśnie piłki nożnej, posiada różnego rodzaju programy i o to będziemy się starać. Wiemy, że dla sportu zawodowego, jakim miałaby być stadion Stomilu takich środków praktycznie dzisiaj nie ma. Oczywiście chcielibyśmy, żeby ten stadion powstał. Jest to na pewno jakaś tam, nie tak szybka przyszłość, ale też doskonale wiemy, że mamy gro innych takich potrzeb, chociażby północna obwodnica miasta Olsztyna. Niezbędna i potrzebna do rozładowania ruchu tranzytowego, przebiegającego w śladzie drogi 51. To jest też budowa mieszkań socjalnych, wybudowanie ulicy Nowobałtyckiej, która ułatwi wyjazd w kierunku Morąga. Modernizujemy też Planetarium. A więc - stadion TAK, ale dzisiaj potrzeby są bardzo szerokie. Jest pewna gradacja tych potrzeb. 

Kierowcy, szczególnie w mediach społecznościowych, narzekają na poruszanie się po Olsztynie. Przez budowę nowych linii tramwajowych po mieście nie jeździ się łatwo, stoi się w długich korkach. Co Pan odpowie kierowcom?

To przeżywaliśmy już wcześniej w latach 2012-2015, gdy realizowaliśmy pierwszy projekt przywrócenia po 50 latach linii tramwajowej w mieście. Wtedy też było ciężko, prosiłem, apelowałem do naszych mieszkańców, że to tak jak w domu robimy remont, musimy troszeczkę się pomęczyć, a potem już tylko będzie lepiej. Natłok prac jest związany z tym, że 2023 rok jest to ostatni rok do zrealizowania projektów z perspektywy unijnej 2014-2020. Linie, które są budowane z Pieczewa do centrum, jak i do Dworca Głównego uruchomione zostaną w połowie października tego roku. Proszę gorąco o zrozumienie, o cierpliwość. Na pewno po zrealizowaniu tych projektów będzie dużo lżej.

Jak będzie wyglądać Pana przyszłość polityczna? Mówi się o starcie w wyborach na senatora. Raczej nie myśli Pan o politycznej emeryturze...

Różne są głosy na ten temat. Zobaczymy, jeszcze jest trochę czasu. Jestem aktywny w naszym wspólnym ruchu samorządowym "Tak! Dla Polski". Zakładam, że jeśli zdrowie dopiszę, to w wyborach - czy to będą tej jesieni, czy następnej wiosny, wystartuję pod szyldem ruchu "Tak! Dla Polski", bo jest to ruch bezpartyjny, będący bardzo blisko naszych mieszkańców, na który nasi mieszkańcy mogą zawsze liczyć.