W porozumieniu znęcali się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Matka dziecka, 28-letnia Magdalena M. oraz jej 23-letni konkubent Dawid P. Oboje przebywają w aresztach śledczych i na salę sądową zostali doprowadzeni przez policjantów - podaje portal dzienniklodzki.pl.
Oskarżona przyznała w sądzie, że była już karana. Przed zatrzymaniem przez policję była bezrobotna i utrzymywała się z zasiłków socjalnych. Jej konkubent pracował dorywczo. Do Łodzi przyjechał z Jeleniej Góry. Do tej pory nie był karany.
Jak podkreśliła prokurator Monika Fidos z Prokuratury Rejonowej Łódź - Polesie, oskarżeni wspólnie i w porozumieniu znęcali się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Dziecko doznało poparzeń i licznych obrażeń. Były też sytuacje, że Magdalena M. ugodziła córkę nożem tapicerskim, zaś jej konkubent tak mocno kopnął dziewczynkę, że złamała nogę.
Dawid P. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Złożył jedynie krótkie oświadczenie:
"Kiedy przyjechałem do Łodzi i zamieszkałem u Magdy widziałem Zuzię niedożywioną i niedokarmioną. Żałuje tego, że nie zgłosiłem tej sprawy policji".
Magdalena M. także nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. W śledztwie zapewniła, że nie biła Zuzi, nie robiła jej krzywdy i nie wiedziała, skąd wzięły się u niej ślady po oparzeniach papierosem. Oznajmiła też, że gdy jej partner kopnął Zuzię i złamał dziecku nogę, to kazał jej mówić lekarzom, że córka dlatego doznała obrażeń, ponieważ spadła ze zjeżdżalni na placu zabaw.