Rozgoryczenie i rezygnacja - takie nastroje panują wśród lokatorów kamienicy przy al. 1-go Maja 23 w Łodzi, którym dziś na chwilę pozwolono wejść do domów. Po raz pierwszy od katastrofy mogli sprawdzić, jak wygląda ich mieszkanie i zabrać trochę rzeczy osobistych. W sobotę w oficynie budynku zawaliła się ściana zewnętrzna. Doszło do tego podczas drążenia tunelu kolejowego przez tarczę TBM "Katarzyna".

Już po godz. 8.00 na al. 1-go Maja w Łodzi pojawiły się pierwsze osoby z torbami, plecakami i pudłami. To lokatorzy kamienicy pod nr 23, ale też mieszkańcy sąsiednich budynków. Oni także, na czas przechodzenia tarczy "Katarzyna" pod ich kamienicą, zostali wysiedleni do hoteli.

Przed bramą budynku, który w sobotę stracił ścianę, stoi ochroniarz w jaskrawo zielonej kamizelce. Kilku innych kręci się wzdłuż ulicy. Do budynku mogą wejść tylko lokatorzy i ewentualnie ktoś z rodziny do pomocy przy pakowaniu rzeczy.

Reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka pytała lokatorów budynku, jakie emocje im dziś towarzyszą.

"Moje mieszkanie całkowicie poszło pod ziemię"

Idziemy ze strachem. I może jest trochę nadziei, ale nie wiadomo. Nikt nas nie informuje - mówiły zrezygnowane lokatorki kamienicy. Moje mieszkanie całkowicie poszło pod ziemię. Nie wiem, ile metrów. Przyszedłem popatrzeć, co się dzieje. Widzę, że ludzie wynoszą jakieś worki i tobołki, ja nie wyniosę nic - mówił starszy mężczyzna.

Lokatorzy wchodzą na kilkanaście minut. Wyłaniają się z bramy zasłoniętej czarną folią z torbami i workami wypełnionymi ubraniami, rodzinnymi pamiątkami, zabawkami dziecięcymi. Czasem ktoś taszczy pod pachą mikrofalówkę, telewizor czy toster.

Jedna z osób, która była już w środku opowiadała, że w mieszkaniu nie ma widocznych śladów katastrofy. Część główna tak jakby jest nienaruszona. Wszystko jest na swoim miejscu. Ściany są całe, niepopękane - mówił jeden z mężczyzn, którego matka mieszka w budynku. Ja jestem spokojny, że mama będzie spokojniejsza - dodał.

"Czuję się jak dziad"

Serce się ściska na widok kobiety stojącej przy pięciu większych torbach i jednym pudle. To cały jej dobytek. Najważniejsze rzeczy. Całe życie zmieszczone w kilku paczkach.

Lokatorzy chcą zabrać najpotrzebniejsze rzeczy: odzież, dokumenty, rodzinne pamiątki i zdjęcia. Nie mogą wynosić mebli.

Siostra chce kilka rzeczy zabrać (typu telewizor czy mikrofalówka), ale ją powstrzymuję od tego. Czy to ma sens? - dodał inny mężczyzna. Czuję się jak dziad, pokonana, przegrana. I co mam więcej powiedzieć? - mówiła bliska płaczu kobieta.

Na twarzach większości lokatorów widać smutek, rezygnację i niepokój przed tym, co zastaną w domu. Jak sami mówią: najgorsza jest niepewność, brak konkretów ze strony inwestora PKP PLK i strach o przyszłość. 

Ci łodzianie nie mogą zrobić planów nawet na najbliższy miesiąc, bo nie wiedzą, czy i kiedy wrócą do mieszkań. Lokatorzy z al. 1-go Maja to ludzie, którzy muszą żyć dniem dzisiejszym.

Katastrofa podczas drążenia tunelu średnicowego

Katastrofa budowlana w kamienicy przy al. 1-go Maja 23 w Łodzi postępowała stopniowo i ma związek z pracą tarczy, która pod ziemią drąży tunel średnicowy na trasie kolejowej.

W piątek na parterze jednego z lokali w oficynie zapadła się podłoga, a później zawalił się fragment ściany. W sobotę tuż przed godz. 13:00 runęła praktycznie cała ściana budynku od podwórza.

Co ważne, nikogo z 63 lokatorów nie było w domu, ponieważ na czas przechodzenia pod budynkami maszyny drążącej TBM lokatorzy zostali przeniesieni do hotelu, a ich dobytku pilnowała ochrona wynajęta przez inwestora. Rozpad kamienicy obserwowali jednak lokatorzy sąsiedniego budynku przy al. 1-go Maja 25.

Po katastrofie prace związane z drążeniem tunelu zostały tymczasowo wstrzymane. Tunel średnicowy ma w przyszłości połączyć Dworzec Fabryczny w Łodzi ze stacjami Łódź Kaliska (kierunek Sieradz, Kalisz) i Żabieniec (kierunek Kutno, Łowicz) i skrócić czas przejazdu pociągów na trasie Warszawa - Poznań i Wrocław.

Jest prokuratorskie śledztwo

W środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi prok. Krzysztof Kopania poinformował, że Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie wszczęła śledztwo w sprawie zawalenia się części kamienicy przy al. 1 Maja 23 w Łodzi.

Do poleskiej prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jedno po pierwszym przypadku osunięcia się części kamienicy, a kolejne po zawaleniu się ściany budynku. Oba złożył kierownik budowy - powiedział prok. Krzysztof Kopania, dodając, że niezwłocznie po wszczęciu śledztwa w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Polesie rozpoczęły się przesłuchania świadków.

Chcemy zapoznać się też z dokumentacją techniczną i oceną ryzyka wystąpienia katastrofy. Prawdopodobnie zajdzie potrzeba powołania biegłego w zakresie prac budowlanych - dodał.

Śledztwo toczy się w sprawie i jest we wstępnej fazie. Za takie przestępstwo grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Łódź: Mieszkańcy zawalonej kamienicy mogą wejść do swoich domówPopołudnie Radia RMF24