To już trzecia odsłona wystawy stałej dzieł Stanisława Wyspiańskiego w Muzeum Narodowym. Tym razem została połączona z pokazem prac artysty ze zbiorów Ziyada Raoofa.

W Muzeum Stanisława Wyspiańskiego na pl. Sikorskiego w Krakowie, prezentowanych jest niemal dwieście dzieł artysty. Większość to pastele na podłożu papierowym bardzo czułe na działanie światła. Dlatego wystawa jest cyklicznie zmieniana.

Trzecia odsłona ma taki sam podział jak dwie poprzednie na sale: "We własnym domu", "Żywioły". "Wawel - dramat królów", "Apollo- Chrystus", "Księgi moje" i  "Metamorfozy". P

Na parterze można zobaczyć portrety własne Wyspiańskiego, uzupełnione o wizerunki najbliższych: żony i dzieci oraz portrety przyjaciół, mecenasów i bliskich znajomych. Przestrzeń dopełniają widoki Krakowa: pejzaże tworzone z okna mieszkania przy ulicy Krowoderskiej i wnętrza ulic rodzinnego miasta.

Dopełnieniem wystawy są prace pochodzące ze zbiorów Ziyada Raoofa. To rysunki węglem i obrazy olejne - studia aktów oraz portrety kobiet i mężczyzn, które artysta malował w Paryżu, gdzie uczył się malarstwa w prywatnej szkole włoskiego rzeźbiarza Filippa Colarossiego.

Wydaje nam się, że Wyspiańskiego już znamy, a jeżeli coś się pojawi, to będzie porównywalne z tym, co już jest nam doskonale znane. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Na tym też polega wyjątkowość sytuacji, że jest to Wyspiański, którego się nikt nie spodziewa. I to jeszcze takiej klasy artystycznej - podkreślił podczas spotkania z mediami dyrektor MNK prof. Andrzej Szczerski. 

Widzimy, jak Wyspiański kształtował swój talent rysunkowy - to głównie studia aktów, znakomite, wskazujące na mistrzostwo kreski, panowanie nad technikami rysunkowymi, które potem wykorzystał w swoich dojrzałych pracach w Krakowie. Ale jeszcze ciekawsze są studia olejne, a więc prace, których nikt nie znał, wykonane w technice, którą Wyspiański porzucił ze względu na kłopoty zdrowotne - wskazał dyrektor muzeum

Wystawa potrwa do 27 października.