Po trzech latach ponowne otwarta została Trasa Górnicza w Kopalni Soli w Wieliczce. Wąskie korytarze i całkowita ciemność - turyści mogą zobaczyć inne oblicze kopalni.

Kopalnia Soli w Wieliczce to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w Polsce. Wędrując trasą turystyczną, zwiedzający oglądają najpiękniejsze solne komory, w tym kaplicę świętej Kingi.

Na trasie turystycznej można podziwiać kopalnię, na trasie górniczej można poczuć jej atmosferę.

Konieczne strój, kask i krótkie szkolenie

By skorzystać z Trasy Górniczej, konieczne jest krótkie szkolenie, które odbywa się w szybie Regis, znajdującym się nieopodal najbardziej znanego i będącego wizytówką kopalni szybu Daniłowicza.

Przed szybem Regis nie ma aż tak dużych kolejek. Wejście na Trasę Górniczą odbywa się w ściśle wyznaczonych godzinach. Przed zjazdem pod ziemię  chętnych czeka dodatkowe, krótkie szkolenie. Grupa prowadzona jest do szatni, gdzie każdy musi założyć strój górniczy i kask. Każdy otrzymuje także latarkę i specjalne urządzenie, które w razie braku wystarczającej ilości tlenu, pozwala oddychać pod ziemią.

Niezwykła wycieczka po kopalni zaczyna się 60 metrów pod ziemią. 

Podziemna wędrówka wprowadza w tajniki górnictwa

Trasa Górnicza ponownie jest dostępna dla zwiedzających od 12 kwietnia. Podziemna przygoda wprowadza w tajniki górnictwa. Można powiedzieć, że uczy kopalni kompleksowo: prowadzi przez jej historię, objaśnia geologię, wdraża w górniczą codzienność - tę dawną i tę całkiem współczesną.

Pod okiem doświadczonego "przodowego" kandydaci zdobywają nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim doświadczenie. Każdy "śleper" otrzymuje funkcję i zadanie do wykonania. W grupie są m.in. metaniarze, mapowi, cieśle. Przodowy czuwa nad ich poczynaniami, podpowiada, jak poradzić sobie z kolejnymi wyzwaniami, ale też surowo i sprawiedliwie ocenia efekty pracy swych podopiecznych.

Jest zasadnicza różnica między obiema trasami. Trasa Turystyczna jest  oświetlona. Chodzi się tam wygodnie. Tu jest inaczej: trzeba najpierw przebrać się w ubranie robocze, bo można pobrudzić się, wykonując różne czynności wskazane przez przodowego. Każdy dostaje też lampy górnicze, bo chodzimy w ciemnościach. Każdy dostaje też pochłaniacz górniczo-ochronny, są też miejsca gdzie trzeba się przeczołgać -  mówi Jan Kucharz nadsztygar z kopalni Soli w Wieliczce.

Można dotykać eksponatów

Na trasie nie ma zakazów np. dotykania eksponatów. To trasa interaktywna. 

Kilka osób z grupy podczas wycieczki dostaje specjalne zadania np. ma sprawdzać poziom metanu albo wziąć do ręki narzędzia górnicze i rozbić kawały soli.

Na trasie trzeba ciągle uważać, by nie uderzyć głową w strop a latarką trzeba oświetlać nierówne podłoża.

Trasę Górnicza została poprowadzona wyrobiskami, z których wiele pamięta czasy staropolskie. Przemierzane komory i chodniki są inspiracją do odsłonięcia kolejnych tajemnic zabytkowej kopalni oraz do wykonania zadań. Trzeba wszak pokruszyć i załadować do beczki sól, przeciąć stojak, sprawdzić skład kopalnianej atmosfery, z pomocą mapy wytyczyć dalszą marszrutę.

Czasem przodowy pozwoli turystom na chwilę odpoczynku, sobie zaś na gawędę o dawnych czasach, okraszoną anegdotami oraz ciekawostkami.

Sól i kaganek

Klimat we wszystkich podziemnych wyrobiskach jest taki sam. Powietrze w kopalni soli jest bardzo rześkie i czyste, dlatego działa tam uzdrowisko.

Wędrując pod ziemią można zobaczy wiele komór, ale też kaplice i rzeźby wykonane przez górników. Stulecia temu, po pożarach wydano specjalne rozporządzenie, które zabraniało wykonywania kaplic drewnianych, wystrój miałby solny, ponieważ sól się nie pali. W każdej kaplicy zapalony był także kaganek, ponieważ były to punkty orientacyjne. Górnicy mieli też kaganki ze sobą, nawet jeśli przestawały się palić, mogli w ciemnościach dotrzeć do  takiego punktu orientacyjnego - mówi Jan Kucharz.

Pod ziemią można zobaczyć także, w jakich warunkach pracowali kiedyś górnicy. Byli wyposażeni m.in. w lampy Davy’ego. Na podstawie tej lampy można było sprowadzić, czy w powietrzu jest odpowiednia ilość tlenu. Jeśli go ubywało płomień lampy przygasał, kopcił a w końcu gasł. To oznaczało, że w powietrzu było mniej niż 17 proc. tlenu i trzeba natychmiast opuścić wyrobisko. Jeżeli zaś w powietrzu był metan, lampa świeciła mocniej, a u góry pojawiał się niebieski groszek - mówił Kucharz.

Podczas zwiedzania trasy górniczej można zobaczyć miejsca, w którym pracowały konie.

Dawniej w wielickiej kopalni było 9 poziomów, najgłębszy 327 metrów pod ziemią. Ze względów bezpieczeństwa został on zlikwidowany, teraz mamy 8 poziomów, a ten najgłębszy to poziom infrastrukturalny, bo tam siecią rurociągów spływa cała woda z kopalni, znajdują się tam zbiorniki, i stamtąd woda jest wypompowywana - wyjaśnia nadsztygar Jan Kucharz.

Turyści mogą schodzić jedynie do poziomu 3. Pierwsi stałe trasy turystyczne powstały już pod koniec XVII wieku. Wcześniej kopalnię zwiedzać mogli tylko goście dworu królewskiego. Jednym z turystów był ponoć sam Mikołaj Kopernik.

Wydobywanie soli w  kopalni w Wieliczce zakończono w czerwcu 1996 roku. Wciąż jednak jest ona uzyskiwana, dzięki wypompowywaniu i odsalaniu wód z kopalni.

Opracowanie: