Radni sejmiku nie wybrali dziś marszałka Małopolski. Podczas nadzwyczajnej sesji kandydat Trzeciej Drogi i KO wojewoda Krzysztof Jan Klęczar otrzymał 19 głosów, a rekomendowany przez PiS były wojewoda, poseł Łukasz Kmita miał poparcie 16 radnych. Kolejna sesja ma się odbyć we wtorek o g.18.00.

Kwietniowe wybory do sejmiku wygrała PiS, w 39-osobowym gremium ma 21 mandatów (w tym 2 z Suwerennej Polski), klub PO - 12 radnych, Trzecia Droga - 2, a PSL  - 4. 

Podczas wieczornej sesji nadzwyczajnej zwołanej na wniosek KO radny PiS Rafał Stuglik po raz czwarty zgłosił kandydaturę Łukasza Kmity, a kluby KO i Trzeciej Drogi po raz drugi Krzysztofa Jana Klęczara.

Impas trwa

Wyniki wieczornego głosowania różniły się od tego popołudniowego, ale i tak nie przyniosły rozstrzygnięcia.

W głosowaniu udział wzięło 39 radnych. Głosów ważnych było 35, nieważnych - 4.

Kmita uzyskał poparcie 16 radnych (o 2 więcej niż wczesnym popołudniem), a Klęczar - 19 (o 1 więcej) i do zostania marszałkiem zabrakło mu jednego głosu.  

Mi przybywa głosów dwukrotnie więcej niż koledze Klęczarowi. Jestem cierpliwy. Mam nadzieję, że kolejne wybory przyniosą pozytywne rozstrzygnięcie dla PiS  - zauważył tuż po głosowaniu Kmita.

Krzysztof Jan Klęczar podziękował za wszystkie głosy i zadeklarował, że nie będzie dalej kandydował przeciwko Kmicie. Wyraził nadzieję, że uda się wyłonić takiego kandydata, który uzyska szeroką aprobatę.   

W kuluarach, nieoficjalnie, mówi się, że takim kandydatem może być dotychczasowy marszałek z PiS Witold Kozłowski. On sam twierdzi, że takie rozmowy nie były prowadzone, ale czas pokaże.

Z kolei Łukasz Kmita wydał krótkie oświadczenie dla mediów. Powiedział, że nie poddaje się i jutro - kiedy ma się odbyć kolejna sesja - także wystartuje.  

"Wierzę, że dziś wyjdziemy z sali z nowym marszałkiem"

Podczas porannej sesji, która rozpoczęła się o godz. 10.30, w głosowaniu wzięło udział 39 radnych. Siedmiu z nich oddało głosy nieważne. Łukasza Kmitę poparło 14 radnych, a Klęczara - 18. 

Radny Rafał Stuglik w imieniu klubu PiS zgłosił po raz trzeci kandydaturę Łukasza Kmity. Wierzę, że dziś wyjdziemy z tej sali z nowym marszałkiem i nowym zarządem - mówił.  

Stanisław Sorys z PSL powiedział, że Łukasz Kmita nie skorzystał z rady, którą mu dał. Najlepsze, co może Pan zrobić dla PiS, to nie przyjąć propozycji kandydowania - mówił Sorys.

Radny zaznaczył, że PSL respektowało do tej pory, że to PiS wygrało wybory do sejmiku w regionie i to ono powinno wybrać marszałka. Skoro mieliście dobrego marszałka, dlaczego go wymieniacie? Dlaczego? Bo działała Pan w interesie Waszej partii i szefa Waszej partii - zwrócił się do Kmity. My jako Trzecia Droga mówimy: dość tej zabawy. Nie pozwolimy na to, żeby w te sposób bawić się Małopolską - dodał. 

W imieniu Trzeciej Drogi i KO zgłosił innego kandydata: Jana Krzysztofa Klęczara pełniącego obecnie funkcję wojewody małopolskiego, byłego burmistrza Kęt.

Łukasz Kmita usłyszał też od radnego KO Tadeusz Arkita, że jeśli ktoś "pcha się na świecznik, to trzeba się zastanowić, kto trzyma zapałki". Kandydat PiS oparł, że trzymają je Małopolanie, bo to oni oddali na PiS w Małopolsce ponad 580 tys. głosów.   

Radny PiS Bogdan Pęk mówił do radnych PiS, że ci z nich, którzy odważą się zagłosować na kandydata opozycji będą dotknięci "wieczną infamią". To będzie zdrada! - powiedział Pęk. 

Klęczar zadeklarował, że jeśli zostanie wybrany zrezygnuje ze stanowiska wojewody. Dodał, że udział w zarządzie województwie zaproponuje przedstawicielom wszystkich opcji politycznych, ale o personaliach powie dopiero po głosowaniu. Chce zgody. Jestem człowiekiem, który buduje a nie rujnuje - podkreślił. Nie stać nas na ciągniecie tej sytuacji. Nie stać nas na spory - dodał. 

Zgodnie z przepisami, sejmik województwa musi wybrać marszałka w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia wyników wyborów; termin ten mija 9 lipca. Jeśli to nie nastąpi konieczne będą nowe wybory.

Podczas poniedziałkowej sesji - jak zapowiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek - w klubie tej partii w trakcie głosowań, dotyczących członków zarządu województwa ma obwiązywać dyscyplina.