Kamil Stoch, Maciej Kot, Jan Ziobro, Piotr Żyła i Dawid Kubacki - to polscy skoczkowie, którzy wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Łukasz Kruczek wybrał ostateczny skład kadry po zawodach Pucharu Świata w Zakopanem. Polacy w drużynie zajęli czwarte miejsce. W konkursie indywidualnym najlepiej wypadł Maciej Kot, który był 10.
Pewniakami dla Łukasza Kruczka i jego współpracowników byli Stoch, Kot, Ziobro i Żyła. O ostatnie miejsce w kadrze walczyli Kubacki i Klemens Murańka. W ostatnich dniach, kiedy zbliżał się termin nominacji, decyzja o wyborze piątego skoczka spędzała mi sen z powiek. Po naradach zdecydowaliśmy, że postawimy na coś, czego nie da się wytrenować, czyli doświadczenie. Dlatego w składzie jest Dawid Kubacki - przyznał trener.
Decydujący okazał się sobotni konkurs drużynowy na Wielkiej Krokwi, w którym Kubacki był nie tylko najlepszy z gospodarzy, ale w ogóle z grona wszystkich startujących. Nigdzie indziej na świecie, włączając największe imprezy mistrzowskie, zawodnicy nie walczą przy takiej publiczności i nie są poddawani takiej presji, jak w Zakopanem. Z jednej strony taki konkurs uskrzydla, a z drugiej jest bardzo ciężki, bo publiczność stawia wymagania, wszyscy chcą jak najlepszych lokat. Dawid był najjaśniejszym punktem ekipy, został też zauważony przez innych, że wraca do dobrej dyspozycji - ocenił Kruczek.
Według niego, Murańka również zasługiwał na wyjazd na igrzyska, ale przepisy międzynarodowe są bezwzględne. To nie jest łatwe do przełknięcie dla zawodnika i czasem potrzeba czasu, aby z taka decyzją się pogodzić. Igrzyska nie są jednak końcem drogi w karierze zawodnika - zaznaczył.
Decyzja o składzie na igrzyska zapadła po naradach w gronie kilkunastu osób. Głosowanie szybko odrzuciliśmy, bo to byłoby jak konklawe. Każdy ma swoje za i przeciw. Całym szczęściem tego wyboru było to, że kogo byśmy nie wybrali, to i tak nie wpływa to na potencjalne możliwości wynikowe zespołu. Cały czas ekipa jest mocna. Mam świadomość, że wybór mógł być inny i także byłby dobry - ocenił Kruczek.
Pytany o cele w Soczi, nie chciał składać żadnych deklaracji: Mamy jedną z najmocniejszych drużyn na świecie, która może walczyć o najwyższe lokaty. Ale też na przykładzie niedzielnych zawodów widzimy jak mogą wyglądać skoki. Nawet gdy są dobre, czasem decyduje mniejszy lub większy pech związany z warunkami pogodowymi. Zagwarantować możemy m.in. dobre przygotowanie, lecz są czynniki, na które nie mamy wpływu. Do Rosji wszyscy jadą z myślą o wysokich lokatach. Czołówka jest bardzo zagęszczona, w tym sezonie było już 12 zwycięzców w PŚ.
Sztab szkoleniowy nie planuje specjalnych przygotowań do igrzysk. Normalnie się przygotujemy do zawodów. Teraz będziemy mieć kilka dni treningowych, gdzie może w końcu uda nam się potrenować. Chcemy trenować na skoczni trudnej, czyli Wisła. Marzeniem byłby Szczyrk, ale patrząc w niebo i patrząc na to, co się działo, to jest ciężko. Także będziemy skakać w Wiśle, dopasowywać sprzęt, trochę ilości, takie ustabilizowanie skoków, to co już robiliśmy dwa razy w tym roku i przynosiło bardzo dobre efekty - wyjaśnił Kruczek.
Skoczkowie mogą liczyć na nowy sprzęt. Będą zawodnicy, którzy będą mieć w komplecie nowy sprzęt, bo już nam się zużyły bardzo buty skokowe. Walczyliśmy z producentem sprzętu już od miesiąca, żeby nam te buty dostarczył. Jest szansa, że będzie to na początku tego tygodnia - dodał trener polskiej kadry. Dla wszystkich będą też nowe kombinezony. Nie mamy możliwości startowania w tych kombinezonach, które do tej pory. Przepisy marketingowe są takie. Na igrzyskach są kombinezony czyste, no i one muszą być uszyte na nowo - zauważył.
Polacy w składzie Stoch, Ziobro, Murańka, Kubacki zajęli w konkursie drużynowym w Zakopanem czwarte miejsce. Zwyciężyli Słoweńcy, którzy o 11,5 punktu wyprzedzili Niemców. Na najniższym stopniu podium stanęli Austriacy. Polacy stracili do nich 6,2 punktu.
W niedzielnym konkursie indywidualnym karty na Wielkiej Krokwi rozdawała pogoda. Ostatecznie zawody przerwano po pierwszej serii. Wygrał je Norweg Anders Bardal. Najlepiej z Polaków wypadł Maciej Kot, który był 10. Punkty zdobyli także Klemens Murańka (13.), Krzysztof Biegun (15.), Kamil Stoch (17.), Piotr Żyła (19.) i Jan Ziobro (21.).