W holenderskim Heerenveen ruszają mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim! Biało - czerwoni wystąpią w 12 z 14 konkurencji. Szans medalowych jest kilka. Wśród faworytów wymienia się Artura Wasia na 500 m i Jana Szymańskiego na 1500 m. O podium powalczą też obie drużyny.
Waś i Szymański - w sezonie poolimpijskim - wygrywali zawody Pucharu Świata. Pierwszy z wymienionych na podium na 500 metrów stał w sumie pięć razy. 28-latek na co dzień trenuje pod okiem słynnego Kanadyjczyka Jeremy'ego Wotherspoona w akademii w niemieckim Inzell. Szymański był natomiast liderem Pucharu Świata na 1500 metrów. Prowadzenie stracił podczas zawodów w norweskim Hamar, gdzie został zdyskwalifikowany.
W czwartek zawody na torze Thialf rozpoczną się biegami na 3000 m pań i 10 000 m panów. W pierwszej z konkurencji wystartują Luiza Złotkowska i Katarzyna Woźniak. Indywidualnie na pewno będzie trudniej, liczę, że Luiza zmieści się w dziesiątce, a Kasia w "16". Na 1500 m też Złotkowska powinna celować w podobne miejsce. Jeśli wkradnie się w dziesiątkę w takiej stawce, to będzie sukces - mówi trener biało - czerwonych Krzysztof Niedźwiedzki.
W piątek Bródka, Szymański i Konrad Niedźwiedzki pobiegną na 1500 m, by dwie godziny później stanąć na starcie wyścigu drużynowego. Rok temu na igrzyskach w Soczi w tym składzie wywalczyli brąz. W sobotę szansę na podium będą miały Polki w drużynówce - Aleksandra Goss, Woźniak i Złotkowska.
W takiej stawce ekip może być medal, ale równie dobrze i piąte-szóste miejsce. Na zdrowie nasze łyżwiarki nie narzekają, są fajnie przygotowane, a przyda się trochę szczęścia. Jeśli Holenderki ukończą bieg, bo przecież zawsze coś się może wydarzyć, to są poza zasięgiem rywalek. Groźne będą również Rosjanki i Amerykanki - tonuje hurraoptymistyczne nastroje trener Polek.
Być może najwięcej emocji polskim kibicom dostarczy niedziela 15 lutego. Rewelacyjnie w tym sezonie spisuje się sprinter Artur Waś. Wygrał dwukrotnie w PŚ, trzy razy był drugi - to znakomita wizytówka zawodnika z Warszawy. Jego najpoważniejszym rywalem będzie Rosjanin Paweł Kuliżnikow, który na osiem startów wygrał siedem razy, a przegrał jedynie z Holendrem Janem Smeekensem w Obihiro.
Natalia Czerwonka, srebrna medalistka w drużynie na igrzyskach olimpijskich w Soczi, przyznała, że na rozpoczynających się mistrzostwach świata w Heerenveen Polacy powinni trzy razy stanąć na podium.
Liczę na medal na 1500 metrów mężczyzn, na którąś z drużyn oraz na Artura Wasia na 500 metrów. Szans mamy więcej, bo na podium mogą stanąć nawet obie nasze drużyny, ale uważam, że przynajmniej trzy medale powinniśmy przywieść. To byłby dobry wynik i chyba wszyscy będziemy zadowoleni - skomentowała zawodniczka Cuprum Lubin, która wraca do sportu po kontuzji.