"Po biegu dającym złoty medal powiedziałem, że to jeszcze do mnie nie dociera. Teraz zaczynam to powoli trawić, ale nie spodziewałem się, że aż tyle osób będzie chciało mnie uhonorować" - stwierdził Zbigniew Bródka po otrzymaniu tytułu Honorowego Obywatela Łowicza i Super Marki "Łowickie". "To mój pierwszy trener odnalazł ten diament, szlifował i przekazał dalej" - podkreślił.
Tytuł Honorowego Obywatela Łowicza jest wielkim wyróżnieniem, ponieważ dołączyłem do zaszczytnego grona, w którym znajduje się m.in. Jan Paweł II - podkreślił Zbigniew Bródka. Specjalne podziękowania skierował do Mieczysława Szymajdy z UKS Błyskawica Domaniewice - swojego pierwszego trenera. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że potrafił mnie poprowadzić i wspiera mnie do dzisiaj. Często otrzymuję od niego liczne wskazówki, za które bardzo dziękuję - mówił. To właśnie Szymajda po nieudanym biegu na 1000 m wysłał do Bródki dwa sms-y, w których namawiał swojego wychowanka, by ten wrócił do starych płóz, na których osiągał wcześniejsze sukcesy. Bródka posłuchał tych rad i na starych płozach sięgnął po złoto w biegu na 1500 m. Później powiedział, że gdyby nie zmienił płóz, nie byłoby żadnego medalu.
29-letni Zbigniew Bródka w Soczi został pierwszym polskim mistrzem olimpijskim w łyżwiarstwie szybkim. Medal wywalczył na dystansie 1500 metrów, wygrywając różnicą 0,003 sekundy.
Panczenista UKS Błyskawica Domaniewice jest zawodowym strażakiem. W jednostce ratowniczo-gaśniczej PSP w Łowiczu pracuje od 2010 r. Obecnie jest oddelegowany do Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, gdzie przechodzi kurs, który pozwoli mu awansować ze stopnia sekcyjnego na stopień aspiranta.
(mn)