Jeden z czołowych aktywistów opozycji egipskiej Mohamed ElBaradei i główna siła opozycyjna Bractwo Muzułmańskie odrzucili złożoną przez premiera ofertę rozmów. JAk stwierdzili, najpierw prezydent Hosni Mubarak musi ustąpić.

Premier Ahmed Mohammed Szafik zaprosił ugrupowania opozycyjne na rozmowy. Jak podała telewizja Al-Dżazira i inne źródła, na udział w rozmowach zgodziły się niektóre grupy, w tym liberalna partia Wafd, która działa legalnie. Bractwo Muzułmańskie działa nielegalnie.

Odrzuciliśmy możność spotkania. Warunkiem wszelkich negocjacji jest ustąpienie Hosniego Mubaraka i bezpieczeństwo na placu Tahrir - powiedział ElBaradei przez telefon Reuterowi.

Były parlamentarzysta wspierany przez Bractwo Muzułmańskie Mohammed al-Beltagi podkreślił, że jego ugrupowanie podziela warunki wymienione przez ElBaradeia i że odrzuci wszelkie wyniki rozmów.

Wcześniej egipska telewizja informowała o rozpoczęciu przez wiceprezydenta Omara Suleimana "dialogu z partiami politycznymi i siłami narodowymi", nie precyzując, kto konkretnie rozmawia z wiceprezydentem.