"To wstrząsające, jak można wyrządzić tyle zła" - napisał w oświadczeniu szef europarlamentu Jerzy Buzek. Jak zaznaczył, ma nadzieję, że wszyscy sprawcy podwójnego zamachu, w którym zginęło co najmniej 91 osób, zostaną złapani i osadzeni. "Rosja solidarna z norweskim narodem"- zapewnia z kolei rosyjski prezydent w telegramie skierowanym do norweskiego króla Heralda V.
Ci, którzy zorganizowali i zrealizowali to bezwzględne i bezmyślne przestępstwo, wierzę zostaną pociągnięci do odpowiedzialności i otrzymają zasłużona karę - napisał Dmitrij Miedwiediew. Komentując wydarzenia w Norwegii, szef komitetu spraw zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczow - mówi o koszmarnej tragedii.
My w Rosji przeżyliśmy takie wstrząsy i pewnie lepiej niż inni rozumiemy uczucia Norwegów. To niepojęte, nie można tego wyjaśnić , bo Norwegia to kraj z bardzo głębokimi tradycjami demokracji , tolerancji, praw człowieka i szacunku dla innych punktów widzenia i tam nie ma gruntu dla takiego radykalnego prawicowego ekstremizmu - podkreślił Konstantin Kosaczow.
We Francji większość komentatorów jest podwójne zszokowana. Jeszcze wczoraj prawie wszyscy byli pewni, że Norwegię zaatakowali islamscy terroryści. Eksperci tłumaczyli, że norwescy żołnierze wzięli udział w wojnie w Afganistanie, prasa opublikowała karykatury Mahometa, a jednocześnie w tym kraju Al-Kaida mogła dużo łatwiej zorganizować zamachy niż np. w USA czy w Wielkiej Brytanii, bo poziom antyterrorystycznych środków ostrożności był tam dużo niższy.
Teraz wszyscy nabrali wody w usta. Nie bardzo rozumieją fakt, że o zorganizowanie krwawych zamachów podejrzany jest rdzenny Norweg powiązany ze skrajną prawicą i przedstawiany jako chrześcijański fundamentalista.